Poetry

smokjerzy


smokjerzy

smokjerzy, 9 may 2019

rozmowy o śmierci i uciekaniu

a i owszem
również 
własny pogrzeb można 
rozłożyć na raty
we wszystkich dołkach które
kiedyś nawiedzałem
rozsypują się
szkielety zagłodzonych sekund


number of comments: 18 | rating: 4 | detail

smokjerzy

smokjerzy, 8 may 2019

koło

gdziekolwiek idę
odchodzę
dokądkolwiek odchodzę
na końcu zawsze jest powód
by dalej iść
 
już nie chcę
 
nawet obłęd kiedyś się męczy
ślady buntują
a cel traci wiarę w siebie i znika
jakby go nigdy nie było
 
zwolniłem
 
mimo to
doganiam wczoraj
zostawiając daleko w tyle
wszystkie jutra
 
gdy zderzą się koniec z początkiem
może wreszcie 
odpocznę


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

smokjerzy

smokjerzy, 6 may 2019

bagno z widokiem na dłoń

z kąta w kąt
żuję się jak guma z węża
czas udaje że jest wtorkiem
a to worek cały z dziur
po suficie krąży rachityczne gdzieś
zimne słońce reszty dnia
lep na myśli
przyspawałem ratunkowy wzrok do okna
mam cię krzyczy maj i gaśnie
we mnie
odkrzykuję
mam to gdzieś
 
więdną uszy czterech ścian
podkulony ogon
echa
 
nic


number of comments: 23 | rating: 6 | detail

smokjerzy

smokjerzy, 4 may 2019

niespełnienie ( z cyklu - wygłupy przy kawie )

pewnego dnia aleksander
z premedytacją
porzucił samodzielne myślenie
i od razu dogadał się z ludźmi których za cholerę
nie potrafił wcześniej zrozumieć
po kilku wizytach w sklepie knajpie kościele
na targu a także w domu wójta płci żeńskiej
zaproponowano mu nawet stanowisko
wysoko postawionego członka
zarządu w przedsiębiorstwie oczyszczania ścieków
oraz zdeprawowanych dusz
za późno niestety 
ponieważ zdążyła już wrócić
wkurzona samodzielność myślenia
robiąc z aleksandrowego mózgu
poezję
 
na przyszłość
i wszelki wypadek


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

smokjerzy

smokjerzy, 3 may 2019

translokacja

wybiegam przed czucie
sporządzam spis ran 
sonduję
głębokość najstarszych 
perspektywiczność najmłodszych
obiektywne tak i obiektywne nie
walczą ze sobą na zęby pazury 
argumenty
tak krwawi żarliwiej niż nie
nie krzyczy głośniej niż tak
to czeka na wyrok
spokojnie
 
zapada sen
 
odkładam się w czasie


number of comments: 16 | rating: 4 | detail

smokjerzy

smokjerzy, 1 may 2019

spacer po ogrodzie

wieje. bóg odwrócił się błękitem do stworzenia.
rozmodlone palce świerków. niżej obsceniczny taniec 
młodych traw. nie zasuszę gasnącego światła tulipanów.
zrobię zdjęcia. na zakładki do nieprzeczytanych nocy.


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

smokjerzy

smokjerzy, 28 april 2019

koszmar

śniło mi się
wielkie
przeraźliwe
żarłoczne
nie pamiętam co


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

smokjerzy

smokjerzy, 27 april 2019

relacja z ciągu dalszego który nastąpił

z dalekiej podróży 
wróciło moje milczenie
rozlało się we mnie
i przemieniło krew
w szumiącą opowieść
o rozmowach które toczą się
bez niczyjego udziału


number of comments: 8 | rating: 7 | detail

smokjerzy

smokjerzy, 25 april 2019

wiersz którego nigdy nie napiszę

tuż przed puentą
słowa nabierają zbyt bolesnych znaczeń
 
budzę się
do mięsa krwi i skóry
szczelnie zarośnięty sobą
 


number of comments: 12 | rating: 5 | detail

smokjerzy

smokjerzy, 24 april 2019

tam i z powrotem

choćby i czołgać się 
nago
pozbawiony wszystkiego
po ścieżce zarośniętej odłamkami kości
byle do miejsca 
do czasu
gdy serce było czymś więcej
niż pompą tłoczącą rozrzedzone pomyje 
w żyły słabnącej ucieczki
zlizywać pył z własnych śladów 
aż do pierwszego
by stał się ostatnim 
przed drzwiami które na zawsze
jak zdziwiona gęba
nieobiektywnie otwarte


number of comments: 15 | rating: 5 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1