smokjerzy, 27 april 2019
z dalekiej podróży
wróciło moje milczenie
rozlało się we mnie
i przemieniło krew
w szumiącą opowieść
o rozmowach które toczą się
bez niczyjego udziału
smokjerzy, 25 april 2019
tuż przed puentą
słowa nabierają zbyt bolesnych znaczeń
budzę się
do mięsa krwi i skóry
szczelnie zarośnięty sobą
smokjerzy, 24 april 2019
choćby i czołgać się
nago
pozbawiony wszystkiego
po ścieżce zarośniętej odłamkami kości
byle do miejsca
do czasu
gdy serce było czymś więcej
niż pompą tłoczącą rozrzedzone pomyje
w żyły słabnącej ucieczki
zlizywać pył z własnych śladów
aż do pierwszego
by stał się ostatnim
przed drzwiami które na zawsze
jak zdziwiona gęba
nieobiektywnie otwarte
smokjerzy, 22 april 2019
mój dziadek
przedwojenny urzędnik pocztowy
dumny posiadacz pruskich wąsów mnóstwa córek
kilku skrzętnie skrywanych tajemnic
a także niemal boskiego autorytetu
w sprawach wagi wyjątkowej
takich na przykład
jak upychanie wybranych fragmentów pisma świętego
w pamięć komórkową ciała
tudzież prawidłowe naklejanie znaczka
w celu uszczęśliwienia koperty
( pod groźbą dożywotniego pozbawienia praw do deseru )
zwykł mawiać przy niedzielnym stole
nawet pies jak je to nie szczeka
tak oto
nauczyłem się ruszać szczęką
milcząc
na każdy temat
smokjerzy, 18 april 2019
wzgórze
pasemka świtu nad łąkami
dwa wyrzeźbione w słońcu żurawie
cztery strony ciszy
ty
ja
i mój sen że nie śnię
smokjerzy, 16 april 2019
nikt nie wie jak daleko
podróżują sny wrośniętego w łóżko
pasterza czterech ścian