Poetry

Belamonte/Senograsta


older other poems newer

24 september 2025

Wyobraźnia (Wilkołak, Afrodyta, Dziecko i żmijo-komar)

głosy zmieszane wiatru, gwiazd, psów wycia
dały upiornego wilkołaka ciało w wyobraźni
głosy zmieszane odpoczywających plaż
morza, muszli, samochodów, śmiejących się
dały boginię lata rodzącą się z morskiej piany
podwórko dziadków, gołebie, pociągi, oddech
ziemi przestronny, z ustami boga szepczącymi
dały ciało dzieciństwa, zachwytu na skórze gada

pan zachwytu, ważka, przylgęło do świata
cierpienie, odczuwanie, liczenie
przylgnęły, ucieleśnione, a potem odeszły
jak jesienne liście, zostały same, ważki, podwórka
kobiety, wsie, plaże
ale te duchy, anioły, te próby, te skarby
krążą w powietrzu i wciąż osiadają
może nigdy nie uleciały
tylko się schowały
oczy psa, gest kotki
wracają
Wilkołak
Afrodyta
Dziecko

kobiety, wsie, plaże
czyjaś żona, skradający się wirus, kleszcz
liczenie na korzyść...
w samą porę zniknęły...
bo żmijo-komar przez ten czas
sączył obezwładniający, upodabniający czar
dla dobrze wybranej ofiary
a ty musisz się oddzielić od bogiń i ich czarów
i od konkretnych istot
od wirów myśli i zapachów

(ale może żmijo komar to wróg wymyślony
ale może anioły są wymyślone
ach te czary
po co się oddzielać?
by przetrwać dłużej
czy przetrwasz przez to dłużej?)

ale te czary i ta glina
są w Erosie
połączone






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1