Nieokiełznany Milowy Las, 23 sierpnia 2013
żaru upłynniłem
żaru wlałem
trzy krople extendre
SZCZYPTA DZIEGCIU
wsadzę to w pekunię
podleję benzyną
sztrymem zauważę
maszyną podjadą
dopiero się wysadzę
Nieokiełznany Milowy Las, 22 sierpnia 2013
ukoić twoje istnienie
istnieć dla kojenia
kochać w rozkoszy
rozkochiwać, unosić
do prawdy zmierzać
gdy zasiądziemy razem
do wspólnego talerza
Nieokiełznany Milowy Las, 21 sierpnia 2013
dziś nie napiszę wiersza
nie mogąc skupić
samozwańczych myśli
skierowanych ku starym
wyblakłym już przedmiotom
dziś nie zastąpię ci dzbanka
na kojąco zimną wodę
którą chłodzisz nocne koszmary
skupię się na braku myślenia
idącego za zupełnym brakiem
może aż brakiem odczuwania
to ten czas kiedy należy wstać
zrobić coś w końcu
coś co pozwoli na powrót
zza oceanu siostry mojej
na imię jej Empatia
Nieokiełznany Milowy Las, 20 sierpnia 2013
wierszem ci przyniosę
garść wspomnień przegnanych
wierszem łyk ciepła daruję
wierszem nie napisanym
na kruchym zydelku przycupnę
powzdycham i rozkołyszę
powiewem wiatru pofrunę
do swojej krainy ciszy
Nieokiełznany Milowy Las, 20 sierpnia 2013
tak bardzo ciebie bym ukołysał
spojrzał w oczy zmierzył spodnie
wysyczał, tak nie bardzo bym ciebie
ukołysał, przemilczał fakt i wydyszał
Nieokiełznany Milowy Las, 22 stycznia 2013
lustrzany parasol
lustrzana ty
w poblasku wspólnie
idziemy durnie
przez deszczy potoki
przez słońca rozłąki
suniemy przez sny
ty widzisz mnie
ja ciebie też
lustrzany parasol
pod niebem tkwi
lustrzany parasol
lustrzany ja
lusterkowy jest
ten nasz świat
idziemy wspólnie
po życia turnie
lustrzany parasol
lustrzani my
lustrzane z zimna
empatii wydarte
lustrzane sny
Nieokiełznany Milowy Las, 7 stycznia 2013
żywota tętentem
pędzić wodze
trwać twardo
nogami na twardym
żyć mając obraz
przestrzeni
nieobyczajnie
tkwić w pustce
wiedząc jak lekko
unosi się pierze
Nieokiełznany Milowy Las, 30 grudnia 2012
wiara w ludzi jest jak sinusoida
wzrasta żeby jak penis
po mizernym stosunku
opadła
zaczynając od miejsca zerowego
wiara w ludzi nagle wzrasta
żeby sterczeć w pionie
do czasu wytrysku emocji
ekstrema funkcji
minimum i maksimum
podnoszą
aby opaść
a jak wygląda wiara w Boga?
Nieokiełznany Milowy Las, 28 grudnia 2012
Ta panienka,
która kupi twoją rękę,
za psi grosz ...
bierz taką panienkę!
Kiedy słyszysz to co rano,
zanim kawa,
nim śniadanie,
Zanim z nią ...
wreszcie się rozstaniesz!
Pójdziesz czasem do kolegów,
może nawet do roboty...
Ach panienka
Która to?
Twoja udręka ...
Kiedy znów ona marudzi,
zanim światło,
zanim w wannie
Woda ...
się ostudzi?
Wstaniesz wreszcie z tego wyra?
Może wnet sny swe obmoczysz!
Synu?
Jak ty?
Własne życie toczysz?
/bez nikogo z żyjących/
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.