Poezja

Laura Calvados


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

24 czerwca 2013

Votum. Poemat dla Saraj

 
VOTUM
POEMAT DLA SARAJ
Votum (Saraj nie wróci)
I
 
 
Święta Teresa od Dzieciątka Jezus nie sprawi, że okaleczona siostra wróci do domu, uzna swoją winę; na powrót ucałuje pierścień matki i płaszcz ojca. Ogolą jej głowę: miedziane druty opadną pod drewniany stołek. Chaim zamiecie wszystkie włosy niespiesznie zachowując jeszcze wbrew zakazowi jeden mały pukiel z głowy siostry (na potem, jak powie) - może się jeszcze przydać, kiedy będziemy próbowali znów ją przywołać.
 
Saraj wywieziono, żeby nigdy nie wróciła. Zapomniała języka, którym mówi. Więc wtedy właśnie, ona nie wróci. Matka ani ojciec nie płacze.  Nikt nie płacze po Saraj. Tylko jest cierń, wielki jak stare drzewo z Ogrodu Synaj.
 
Cierń jest podzielony między cztery osoby tak, że każdy ma swoją część i ona wystarcza. 
Saraj nic nie wie o cierniu.  Albo też wie,
ale udaje, że nie rozumie już nic
w naszym języku.



 
Votum (Saraj nie wróci)
II
 
 
Saraj cała jest lękiem.
 
Miedziane druty na jej głowie drżą. Oczy, bezpańskie psy porzucone ledwie, jeszcze śpią pod bramą; nie wejdą już nigdy.
Do domu wnosili nas wszystkich pojedynczo. Wywożenie było wspólne. Na jednym drewnianym wózku przeciążonym od ciał wszystkich sióstr (ciało Chaima wyniesiono osobno, był zupełnie taki niepodobny).
 
Saraj oszalała ze strachu.
 
Miedziane druty wypadły jednej nocy jak porażone gromem. Ciała spadały kolejno, wózek złamał się pod nami wreszcie, aż mężczyzna ukląkł z wysiłku wynosząc nas wszystkie 
na rękach, znowu pojedynczo. Patrzyłam jak Saraj zakrywa usta ręką tak, że nie było widać wcale twarzy, jakby miała tylko puste miejsce po wszystkim.
 
Saraj zabrała matkę.
 
Nikt nie wymienił imienia, nie padło ani słowo. Zamknięto pokój i tak drzwi zostały jeszcze wyważone; okna bez szyb. Dym gryzł mnie w oczy, choć widziałam tylko przez jedną powiekę. Zdjęto nam buty.
 
Saraj nie nosiła butów.
 
Ciała opadły na dno. Dół zasypano wapnem więc miałam znowu jeszcze bardziej białe usta. Śmiałyśmy się – małe dziewczynki –  do swoich białych ust. Chaim leżał nieruchomo, jakby spał bardzo znowu zmęczony. Matki nie widziałam już nigdy.
 
Saraj z łysą głową nie wyglądała jak mała dziewczynka.
 
Nie tylko my byliśmy w dole, także inne małe dziewczynki podobne trochę do nas. Niektóre poznałam, choć miały zamknięte oczy i nie uśmiechały się. Wtedy już wiedziałam, że Chaim nie śpi; nie jest zmęczony. Z nosa, na białe wapno twarzy ciekła krew. Nie widziałam jego rąk, tylko inne, zupełnie obce, ciemne ręce jak zasypują nasz dół całkiem nagle robi się ciemno wtedy zaczęłam płakać, Saraj złapała mnie za ramię.
 
Na wszystko jeszcze raz opadły liście.
 
 
Votum (Saraj nie wróci)
III
 
Saraj nie żyje.
 
Po raz pierwszy zabito ją w pociągu. Także ja nie zdążyłam jej powiedzieć, że wyjeżdżam na Ałtaj; już raczej nigdy się nie zobaczymy.
Wzięłam w dłonie jej nieruchomą głowę: długo myślałam jaka jest do mnie niepodobna.
-
Saraj nigdy nie była podobna do nikogo. Najpóźniej ze wszystkich nauczyła się mówić. 
Nie ogoliła głowy. Nie modliła się.
Uciekła.
 
Matka ani ojciec nie płakali. Saraj nienawidziła domu. Nie kochała nikogo. Z jednym palcem obciętym za nieposłuszeństwo zawsze tylko milczała.
-
 
Saraj nie żyje.
 
Po raz drugi zabito ją w mieście. Saraj zawsze bała się miasta. Chodziła tylko jedną ulicą, po lewej wzdłuż muru. Na drodze Saraj stanął mężczyzna. Wysoki.
Saraj uklękła. Nie wstała.
Matka ani ojciec nie płacze. Nikt nie płacze po Saraj.
Ciernie wyciągam z palców co dzień rano.
Krew ma kolor dojrzałych malin.




 
Votum (Saraj nie wróci)
IV
 
Ślady po Saraj znikają
Pamięć po Saraj znika. Głos
z ni
ka
twarz znika uda ust
a
miedziane włosy lalki.
 
Krochmalona chusteczka, kołnierzyk. Papierośnica. Buty. Klucze do domu.
Klucze do domu.
 
TĘSKNI Ę ZA TOBĄ (ocenzurowano)
 
 
 

Votum (Saraj nie wróci)
V
 
 
 
Klucze do domu leżą pod kamieniem przy drzwiach
żeby Saraj, kiedy wróci – mogła wejść.
Od roku nie zmienia się nic. Nikt nie pyta
na głos, tylko wstydliwie na uboczu
 
czasem
 
matka, ani ojciec nie płacze. Nikt nie płacze po Saraj.
(Saraj nienawidziła domu. Nie kochała nikogo).
 
Saraj wie wszystko o cierniu. Rozumie wszystko
w naszym języku. Cierń jest podzielony między cztery osoby 
tak, że każdy ma swoją część i ona wystarcza.
 
Saraj ma inny cierń. Niepodzielony. Nie nazywa go
jeszcze, tylko ja widzę, że rośnie jak nigdy dotąd.
Silny, odżywiony we krwi, której nie znam.
 
Ślady po Saraj znikają. Nie ma wejść, ani drobnych rąk
na poręczy. Brakło nam czasu na wszystko na wszystko 
ja wiem, że ty wiesz;
 
trzymam wszystkie twoje włosy schowane
na inny czas, na inne miejsce
 
nigdy w pociągu.
Ty wiesz.
 
Chaim także więcej nie pyta, jest tylko zgoda na wszystko;
ciemna, milcząca.
 
 
 
 
 
 
Votum (Saraj nie wróci)
VI
 
 
Saraj ma usta z kamienia; wąskie i zaciśnięte. Jej miłość jest gorzka, dlatego nie możemy jej jeść. Jej miłość jest gorzka, dlatego marnuje się;
ciemnieje.
 
Kamienne usta Saraj nie wymawiają już naszych imion, tylko przekleństwa. Saraj wpatruje się w wodę tak, że szkło jej oczu odbija każdą, najmniejszą nawet ciemność.
 
Saraj gdy myśli o śmierci nigdy jej nie nazywa, zbyt mocno się boi.
Mówi o niej:
cynkowa butelka, kloszowa sukienka, biała kamelia.
 
W kamiennych ustach jest wejście do ciemnego brzucha, na jego dnie leżą zmęczone węże.
Saraj krzyczy z bólu, kiedy widzi nas we śnie.
Węże z jej brzucha budzą się, wychodzą
--
Nagle - nasze usta pełne są cudzej krwi, która zasycha na jej białych ramionach
 
 
 
 
Votum (Saraj nie wróci)
VII
 
 
Łagodne oczy Saraj kamienie na białej gładkiej pustyni przychylne obcym nieprzychylne swoim z krwi znienawidzonym 
  
ciało które wydało Saraj nie ma nic na swoją, ani jej obronę. 
Chmury wiszące nisko, nad ustami ciągną ponad ramiona, 
  
teraz będzie czas.
Saraj jesteś kamieniem w moim pustym ogrodzie 
  
podlewanie twoich korzeni zawsze kończy się 
płaczem
 
pożarem
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
VIII
 
 
 
Będą patrzeć na tą, którą przebili i boleć nad nią, jak się boleje nad jedynakiem, i płakać będą, jak się płacze nad pierworodnym. W owym dniu będzie wielki płacz w Dolinie Cedron, podobny do płaczu w Hadad-Rimmon na równinie Megiddo[1].
                                      



                               [1] Trawestacja za Księgą Zachariasza, 12:11






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1