12 maja 2010
Ogród rozmazany
Jesień. Spadają z drzew brunatne liście.
W oknach rozmazał się ogród w ulewie.
Dni mi bezgłośnie mijają bez ciebie.
Noce w księżycach istnieją srebrzyście.
Wieczór mnie uczy muzyki – łzy ciszy.
Drzwi mam otwarte – miał do mnie ktoś przyjść...
Zamiast człowieka wiatr przywiał mi liść
i drzwi zamknąłem, lecz sny nie ucichły.
W pokoju świeca dopala się z sykiem,
ciemność świerszczową pulsuje muzyką,
noc w pajęczynach istnieje srebrzyście.
Jesień. Nie mogę rozpoznać sam siebie.
W oczach rozmazał się ogród w ulewie.
W sercu spadają z drzew brunatne liście.