8 czerwca 2010
(...)
Popiłam trzy Ibupromy kieliszkiem wina.
Kiedy stałam w kuchni patrząc przez okno na mokry chodnik i drzewo bez liści, przyszedł kot i powiedział, że mnie kocha i że chciałby coś zjeść. Powiedziałam, że też go kocham, ale już dzisiaj jadł śniadanie.
Przypomniał o kuwecie w łazience, z której zapomniałam rano wybrać jego siki i poprosił, żebym zrobiła to teraz.
Jego majtki leżały na dywaniku przed wanną. Pokazałam je kotu i powiedziałam:
- znów się branzlował.
Potem poszliśmy się położyć.