28 stycznia 2013
Psychopatka.
Możesz nazwać mnie śmierdzącym gadem, ochydną psychopatką, obleśną szmatą, znianawidzoną kretynką, której głos doprowadza Cię do niesamowitych nerwów.
Możesz wyzywać za plecami, kopać prosto w brzuch, płakać w obcych ramionach, krzyczeć przy każdej okazji która się tylko trafi.
Możesz uważać, że jestem bezlitosna, że zniszczyłam każdą cząstke w Twoim ciele, że to przez mnie cierpisz, że to ja jestem powodem wszystkich Twoich niepowodzeń.
Nie będe obarczać Cię swoimi problemami, swoimi chorobami, dziwnymi przemyśleniami i w ogóle całą sobą, choć nie powiem, że nie... Jesteś mi potrzebny bardziej niż alkohol. Tylko Twój głos i Twoje usta wpływają na mnie tak kojąco. Tylko Twoje oczy i Twój słodki nosek doprowadzają do takiej lekkości...
Chciałabym Ci to powiedzieć, ale przecież już wiesz, więc zbędnymi by były te słowa. Pisze więc zatem dziesiątki listów, których nigdy nie wyśle. Do usranej śmierci mi się Ciebie kochać zachciało.