Poezja

Ludwik Perney


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

24 czerwca 2011

Cheese, umieramy!

Przewróciło się Życie Pi i odsłoniło Czyste czyny,
zaległa cisza podobna do tej sprzed burzy 
– burzą było uderzenie Życia w parapet. 

Przewracałem się z prawego ramienia 
na brzuch, z brzucha na lewe ramię,
później zerkałem na księżyc i słuchałem
jak łamie cię w kościach – umówmy się, 
wszystko wieszczyło ten zwrot.

Życie przewrócone do góry życiorysem,
Wiedemann zdążył pożegnać się z koszulą,
zaczyna siąpić deszcz. 

Pamiętasz, pocieszałem cię, że ból 
kiedyś się skończy. Pytałaś kiedy,
ale przecież nie mogliśmy poznać
dnia ani godziny.

Każda kropla jak procent odmówionej modlitwy,
przychylność bogów kokietowanych przez Pi. 
Nie lękajmy się, gdziekolwiek leży koszula Adama, 
jej brudny kołnierzyk jest w fazie namaczania.






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1