Belamonte/Senograsta, 15 stycznia 2025
Zmarli z miast szukają żyć, są to stacje benzynowe, galerie, Mac,
tam działo się Nic
Zmęczeni Niczym wolą dal lasów i przestrzeń w woalach deszczu
zwierzęta wolą w cmentarzach natury
bo w szpitalach panuje groza umierania i samotność
Najwięcej duchów jest w szkołach, hotelach i internatach
przez jakiś czas
potem na dworcach i lotniskach
Czasami dziwka i jej pokoik są Królową Mórz
na plażach, w parkach też są widoczne drogi zmarłych dobrze
można zostać stamtąd wziętym
z każdego miejsca do lasu
z bibliotek też są takie przejścia, znają je pająki w kątkach
i promienie światła
plaże, parki, biblioteki to przedsionki Hadesu, lasu, duszy
bo zwierzęta polują, czują, wyruszają na śmierć pod drzewem, godnie
bez sygnału, Pasterz Saren i Ojciec Lasu, dobre stare bóstwa,
także Leśna Pani
tam wnikają w nie potoki-szumy, może czasem w samotnych
podróżników
przed pojściem dalej w czystość
połysku światła na sztalugach Boga
jakiegoś
malarza
w esencje jego obrazów
Trepifajksel, 14 stycznia 2025
Ostatnio nic się nie dzieje, wcześniej
też nie za wiele, tyle że piwo
było lepsze i trawa
bardziej zielona. Już wiem,
ostatnie słowo
nie istnieje,
jest tylko cisza jak martwa
mucha na dnie klosza.
--------------------------------------------------------
Pocztówki z Wygnajewa
Deadbat, 14 stycznia 2025
O nocy świetliska
Z rozpaczy dziś wyciągam do ciebie moje dłonie
O nocy świetlista
O nocy świetlista
Ujrzyj tych co płoną w zderzeniu z najjaśniejszymi gwiazdami
Tych których statki powoli umierają
(żagle płoną w jasnych promieniach)
Na Wszystkich
Dokąd ich zaprowadzisz
O nocy świetlista
Dokąd polecą blade motyle ich małych drobnych
bytów
O nocy świetlista
Jak śmiesz stawać na przekór
Zabierać im światy
Zabierać ich sobie
A na chwilę zanim zgasną im słońca nad głowami
Widzą jeszcze wszelką marność własnych starań
Nieuchronność nocy
I zamierają w nich serca
I omdlewają ich dłonie
O nocy świetlista
W której zawarty był jest i będzie
początek i koniec
proszę
Obejdź się z nimi łagodnie
Osusz rzeki nieprzelanych łez
Otul ciepłem nieprzebytą zimę ich zmrożonych strachem serc
O świetlista nocy
w tej ich ostatniej chwili
ukarz im błagam jej sens
i daj im inny niż spoczęcie w rowie
cel
Marek Gajowniczek, 14 stycznia 2025
Są znajomi z piaskownicy,
potem spod trzepaka.
z ulicy oraz dzielnicy -
wreszcie szkolna paka.
.
Z dobrej i prywatnej szkoły
oceniana rocznie
w której tata dba o połysk
i mama nie spocznie.
.
Szkoła jest z promocji znaną
i sławą okrytą,
gdzie młodzież jest przekonaną:
"Będziecie elitą!'
.
Większość na uczelniach miewa
miejsca zapewnione,
gdzie kadra partii dojrzewa
wychodząc z dyplomem.
* * *
Sa Narody historycznie
nznaczone licznie
Siłą Wyższą wyróżniane
lub katastroficznie.
,
Jeśli taki w obcej ziemi
Gminę swą osadzi -
pochodzenie wyżej ceni.
Lepiej sobie radzi.
..
Rząd sprawują Sami Swoi -
Prawi - Sprawiedliwi
podległości uczą Goi
i nikt sie nie dziwi.
.
Przepowiednie z Pisma znane,
że "Nic bez nas o nas"
są spełniane jak spisane
Pokoleń Imiona!
* * *
Ze Świętością demokracja
nie ma nic wspólnego
tak jak wieczna konfrontacja
Dobrego i Złego!
.
.
Misiek, 14 stycznia 2025
Ale zimno poniżej zera
nadeszła zima i co teraz
calutką noc dzisiaj sypało
śnieg przemienił balkon na biało
Bladym świtem przyszedł zdrajca mróz
żeby chociaż był ten jeden plus
na skostniałym już termometrze
myśli staruszek w grubym swetrze
Polar wkłada i ciężkie buty
bo chodnik cały lodem skuty
kto to zimno takie wytrzyma
co teraz bo nadeszła zima
Staruszek w domu teraz siedzi
drogi śliskie od gołoledzi
przez ten nocny wiatr nie może spać
a na drzewach lodowata szadź
Słońce ledwo się też przebija
zmrożona ziemia jak niczyja
a radosne dzieci od rana
już na dworze lepią bałwana
Buźki słodkie jak czekoladki
podziwiają zmarznięte płatki
lecz staruszek się cały zżyma
co teraz bo nadeszła zima
Belamonte/Senograsta, 14 stycznia 2025
przetransformować pozytywnie spięcia na łączach
choć nie znam zwierząt głębinowych dobrze
to rozedrgane będą wolne dymy
ptaki wlecą przez otwory do piwnic
zaludnić obszerne komnaty
w bytności swej nie spięte
nie znalazłem lęku
to we mgle nad jeziorem ten jedyny raz
łodzie nurkowały zapuszczały kotwice
by nie poniósł ich wiatr
bez pytania o odpowiedź Ojciec zrodził mnie
tyran naszych serc
pod lodem śpi
na wietrze się przegrzewa noc
na ziemi wśród chwastów chrzęści pełzań rój
mieszkaniec kret nie wolny
bo nie przyszła ona i zniknęły drzwi
zniweczył się wspólnie ten łagodny Walc
pogodnie zapomniany Belamonte
sam53, 12 stycznia 2025
widziałem cię wczoraj w każdej kropli deszczu
w pomarszczonej wiatrem przydrożnej kałuży
w pierwszym płatku śniegu - w nieskończonym wierszu
którym śnieżną zamieć jedno słowo budzi
gdzieś na horyzoncie wśród wieczornych cieni
wirujących płatów anielskiego pierza
gdzie każde dobranoc w kocham można zmienić
chociaż kończyć wiersza jeszcze nie zamierzam
w zimowej scenerii pragnę ciebie co dzień
kiedy białym walcem rozpoczniemy taniec
w śnieżnobiałej sukni pośród zasp w ogrodzie
zanim wiersz napiszę zanim słońce wstanie
zanim mgła opadnie tęczą na pościeli
i śniegu zabraknie w puchowych poduszkach
wierszem będę kochał jak każdej niedzieli
wiem bo już od wczoraj masz gorące usta
AS, 11 stycznia 2025
kiedy milionami oglądamy telewizję
jesteśmy jak ławica ryb
nabieramy wody w usta
bo przypadek często udaje przeznaczenie
i nie wiemy
które niebo otworzą ptaki swoim kluczem
prawda musi być objawiona
w niepoliczalnej rzeszy obrazów
jest tylko jedna
Mona Lisa
https://www.youtube.com/watch?v=X0sE10zUYyY
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.