Misiek

Misiek, 12 grudnia 2024

Szósty krzyżyk 2

Dawniej był znakiem za niewidzialną barierą
niczym Chińskim murem nie do przebicia
odległy o miliony kilometrów jak gwiazda

najdalsza w nieogarniętym wszechświecie
porwać go było mi trzeba jak piękną Europę
niekoniecznie będąc śnieżnobiałym bykiem

i zawrócić raz jeszcze do tego co już było
do beztroskich chwil o niewinnym uśmiechu
choć raz żeby się stało w jednym momencie
jak dawniej
tylko kto zna zaklęcie

stu lat mi życzysz dzisiaj jak na przydechu
kochasz mnie nadal może z tą samą siłą
tylko ciało wrażliwsze z każdym dotykiem

ostrożniej dziś stawiam zmęczone stopy
zwierzam się losowi dzisiaj niby w sekrecie
jak pisklę co wypadło po burzy z gniazda

bezradny patrzę w kalendarz dni życia
tyle dni przeminęło a ile jeszcze zostało
tego nikt nie wie
szósty krzyżyk
podobno szóstka jest cyfrą doskonałą

wszystko zmienia na zawsze kolejne zero...


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

sam53

sam53, 12 grudnia 2024

jak sen

przymykasz powieki i odlatujesz wyobraźnią
w objęciach doganiamy jeszcze prawdziwe obrazy
albo już fikcyjne - wszystko jedno
zatrzymujesz je w nadrzeczywistości
czasem przeglądasz na zwolnionych obrotach

to nie brak energii
to totalna imaginacja
szumy w głowie, błyski w oczach
prądy które przenoszą z miejsca na miejsce
drgawki i łzy szczęśliwe jak dziecięca radość
smutne jak żal na pogrzebie

wierszem
pocałunki jeden drugi
wiatr który popycha w pożądanie
lgniesz do mnie wilgotna gotowa
na nasz pierwszy raz

preludium
magia - niepotrzebna wyobraźnia
wystarczy obrysować kredą wyczerpane ciała
później ściągnąć mnie z twoich bioder niczym wypisany długopis
zabezpieczyć ślady linii papilarnych
zebrać z pościeli rozchlapaną miłość
odwrotnie już się nie da

wrażliwcy tak mają
"niech no tylko zakwitną jabłonie"


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

sam53

sam53, 12 grudnia 2024

koniec z pisaniem po ścianach

jeszcze nie napisałem a już wiersz przemawia
ostatnio wybudzam się w środku nocy i sprawdzam
czy jesteś obok nawet kiedy nie słyszę twojego oddechu

przeglądam każdą piędź kołdry każdą szczelinę zakamarek
nie potrafię pogodzić się z pustką na poduszce
z wygniecionym dołkiem który kryje w sobie zapach kobiety

przerywam najpiękniejszy sen wspominając wspólne chwile
nie pamiętam rozczarowań grymasów - nawet we śnie
gubimy się w pocałunkach w pieszczotach tak jakby nasz
świat zaczynał się modlitwą - weź mnie - a kończył - kocham

jeszcze nie napisałem a już wiersz przemawia
no i niech ktoś powie że poezja nie jest ponadczasowa


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

sam53

sam53, 12 grudnia 2024

lekarstwo na miłość

"Chciałabym usiąść na jakimś brzegu,
wsunąć stopy pod fale, czekać, aż słońce zajdzie mi
pod skórę i przywabi wszystkie cienie" Askier 1

gdybym te cienie zdejmował z ciebie po kawałku jeden za drugim
póki noc nie spłynie z obłoków
i jak ćma nie rozwinie nad nami skrzydeł
a sen nie dotknie pieszczotą umykającej w bezkres świadomości

gdybyśmy razem odpłynęli w swoje pragnienia
kojąc pocałunkami nieodparte pożądanie
albo odfrunęli choćby na chwilę tam
gdzie można darować sobie więcej niż szczęście

każda miłość jest ślepa
nawet kiedy zgubisz klucze do serca
wtedy możesz przeprowadzić mnie na drugi brzeg
masz dużo czasu żeby zapomnieć


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

sam53

sam53, 12 grudnia 2024

zapach Kobiety

nad ranem niczym twój uśmiech w słonecznikach
świeże pączki róż
z których w nocy rozwinęły się pierwsze purpurowe płatki
szukam w nich zapamiętanej z dzieciństwa woni
zapachu miłości zapisanej w sercu

nie ma go w tańcu pawików całujących się na łące
ani też w kropli porannej rosy
ale czasem frunie z wiatrem który popycha nas ku sobie
magiczna siła

ciepło pachnących mlekiem piersi


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 12 grudnia 2024

luźne zakotwiczenie (ciężar, lekkość i czysta gra)

Kawa to czarna krew baboków
leśna przesieka, do wolności dali bieg
aż zniknie czarna krew baboków
i waga przywiązana, czyli ciężar do plamki od kawy na książce,
do nie bycia, nie umierania, nie czucia, czucia,
a może To się zbliża i wrogie siły się budzą, by Temu zapobiec
tak blisko biodra promieniujące rozkoszą na całą galaktykę
śmierć z dala od ludzi, wierna dłoń i całe życie przed tobą i Mount Everest
bez znaczenia ale pełne znaczenia
głosy żurawi znad jezior na pogrzebie jednego z braci, sygnał na trąbce
anielski orszak i do widzenia i Witaj
stare powstrzymujące dłonie bliskiej osoby ugryzłem, puściły
trema przed czystą grą

Czarna plamka krwi zwierząt tropionych
Polowanie, szukanie - Trzeba stać się jeleniem wartym upolowania -
a więc może to moja krew,
aż znajdę siebie widoczna, siebie i ranę i się zastrzelę, oprawię,
będę pił whisky z radości

przymocowany do linki latawca
latam wokół szkoły, domu, Sowy
dwóch dziewczyn, jednej trzymanej za rękę
ręka w ręce same się znalazły,
nie powinno to się stać, bo to osoba za dobrze znana
a więc wokół tego latam
lekki odciążony na wydechu
pozbawiając się wagi

jak na karuzeli
pełne zakresy, okręgi
z przyjemnością oglądam siebie z góry
ławki, park, ludzi, spacer
linka trzyma
latawiec się nie zrywa

gdyby się zerwał
czy były by ognie w koronie
czy u korzeni
czy lwy czy tylko dłoń wypuszczająca znikającą dłoń
ta dłoń to Jej dłoń
Tej co raz mnie zabrała Tam
dwa może trzy


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 10 grudnia 2024

opowieść jesienne

iście spadające na ziemię

kolorowe sny dziecka
rozproszone barwy światła

niezapomniany obraz
babie nici letnich małych pająków

ptaki odlatujące z drzew na skrzydłach
muchomory ukryte pod liśćmi

pokryte suchą trawą
suche jak zmarszczki
na rękach starca

mimo złej pogody mijających lat
nie zgubimy wzajemnej drogi


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

normalny1989

normalny1989, 8 grudnia 2024

Pancielovie

Pozwól mi być sobą, bym
z pełną mocą
móc opiekować się Tobą
zaufaj mi, daję Ci moje słowo.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 8 grudnia 2024

lubię to

lubię gdy zadzierasz nos
ciemną nocą patrzysz w oczy
jesteś gwiazdą na moim niebie
spadam jak meteor uderzam w ziemię

kocham tylko ciebie
kocham tylko ciebie

wiem czego potrzebujesz
przynajmniej przytakujesz
jest dobrze będzie jeszcze lepiej
wyciągam cię z domu całkiem po kryjomu

kocham tylko ciebie
kocham tylko ciebie

patrzę na ciebie baby
uśmiechasz się ładnie
spokojny wzrok przykuwa mnie do lóżka
jest blisko jesteśmy szczęśliwi mówisz mi

kocham tylko ciebie
kocham tylko ciebie

spełnię każde życzenie nauczę się latać
nauczysz mnie języków obcych w milczeniu
zatańczę z tobą gdy będzie wielki karnawał
za rogiem jest miejsce schowamy się przed światem

kocham tylko ciebie
kocham tylko ciebie


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 7 grudnia 2024

Dzwonki, dzwonki, śniegu płatki i dziecięcy śmiech

Została tylko piosenka
i o nadziei kolęda,
samotność, wspomnień udręka -
myśl wyuczona na błędach
w życiu od Święta do Święta.
Smutki i radość pamiętam.
.
Powrócił zapach igliwia
i świec na stole płomyki.
Noc, kóra ludzi zadziwia,
prezenty i smakołyki.
Przygotowania bez Ciebie
nie doczekają pochwały.
Gwiazdki błyszczącej na niebie
i bieli obrusów białych.
.
I będzie jak zawsze było
z o jednym więcej nakryciem,
jakby się nic nie zmieniło
i życie dalej jest życiem.
Umiera i znów się rodzi
nadzieją wśród czterech ścian
i Twoja Dusza przychodzi,
Duch .Święty i Jezus Pan.
.
Dzwonki, dzwonki,śniegu płatki
i dziecięcy śmiech
i życzenia i opłatki...
smucić się to grzech!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1