12 grudnia 2024
jak sen
przymykasz powieki i odlatujesz wyobraźnią
w objęciach doganiamy jeszcze prawdziwe obrazy
albo już fikcyjne - wszystko jedno
zatrzymujesz je w nadrzeczywistości
czasem przeglądasz na zwolnionych obrotach
to nie brak energii
to totalna imaginacja
szumy w głowie, błyski w oczach
prądy które przenoszą z miejsca na miejsce
drgawki i łzy szczęśliwe jak dziecięca radość
smutne jak żal na pogrzebie
wierszem
pocałunki jeden drugi
wiatr który popycha w pożądanie
lgniesz do mnie wilgotna gotowa
na nasz pierwszy raz
preludium
magia - niepotrzebna wyobraźnia
wystarczy obrysować kredą wyczerpane ciała
później ściągnąć mnie z twoich bioder niczym wypisany długopis
zabezpieczyć ślady linii papilarnych
zebrać z pościeli rozchlapaną miłość
odwrotnie już się nie da
wrażliwcy tak mają
"niech no tylko zakwitną jabłonie"