sam53, 19 sierpnia 2025
czy tak mówiłem
nie wiem
masz lśniące błyszczące oczy
może dlatego że prawdziwe
nie spadły z kosmosu
choć mogły być kiedyś gwiazdami
.
były oknem na świat
a są zwiastunem wiosny
iskrą w miłości
okruchem szczęścia
wpisane w nieukrywane spojrzenia
w oddech przed pocałunkiem
oczy które oświetlają nam drogę
zanim spłyną łzą w wiersze
nim mrugnięciem płomienia odejdą w niebyt
.
Twoje oczy świecą
.
sam53, 19 sierpnia 2025
jest taki ogród jeszcze nienazwany
w którym dwie róże schylone ku sobie
wyznają miłość tę prawdziwą - za nic
tak jak poezji kłania się dziś człowiek
z zazdrości kwiatom otwierając okno
czeka na słowo które ciągle pachnie
chciałabyś co dzień słyszeć je po stokroć
róże nie mówią - może sama zgadniesz
słowo wpisane dwóm różom na szczęście
z czułym dotykiem rozchylonych kwiatów
w jesienną rosę ubrane najczęściej
zauroczeniem gdy magia teatrum
sam53, 18 sierpnia 2025
dzisiaj po obiedzie Magdalena położyła się tuż obok
słyszałem jej serce
czułem jego drżenie
kiedy słońce wyjrzało zza chmur i przegoniło chmury
odszedł sen
kobiece ciepło burzyło spokój chwili
.
nie wiem kiedy w popołudniowym świetle wyrosły nam skrzydła
Magdalena pierwsza rozpoczęła taniec
blisko siebie jak w tangu
wilgotne usta
deszcz pocałunków
tańczyliśmy w rytmie rozkołysanych bioder
zafascynowani muzyką
zagubieni w milczeniu
wpisani w oddechy łapczywie chwytające sierpniowe powietrze
w radość nabierającą barw
w czas znaczony pożądaniem
.
tylko motyle wciąż ślizgają się po płatkach bladej magnolii
sam53, 17 sierpnia 2025
wypijasz moją miłość a codzienną kawą
podlewasz cyklameny na północnym oknie
pewnie barwy nabiorą - milszą woń zostawią
wystarczy je przytulić nie chcą żyć samotnie
nic że malwy przerosły sztachety przy płocie
a przez szybę zagląda dojrzały słonecznik
nic że wiatr sypnął żółcią w tańczące nawłocie
gdy dwa słowa z dzień dobry wciąż kołyszą - nie śpij
pocałunki przyniosłem dziś z lavazzą oro
serce jakby gwałtowniej tobie mnie zabiło
wiesz co kocham najbardziej - uśmiechnięte dobro
kiedy złoto-jesienne smakuje jak miłość
sam53, 16 sierpnia 2025
nie pytam ciebie o znak Zodiaku
ani o wczorajszy sen
przecież każdy ma swój krótki długi spacer
swoje rozstajne drogi
rozległe widoki na przyszłość
każdy nosi w sobie niespełnioną nadzieję
codzienny kamień
ból
nie wiem czy odwrócisz wzrok w moją stronę
kiedy zawołam po imieniu
nie wszyscy stawiają kropkę na końcu zdania
chociaż odnaleźli swoje miejsce na ziemi
w porannym - dzień dobry - słyszę ciepłe - kocham
cieszę się gdy oddychamy tym samym powietrzem
gdy widzę ciebie ubraną w uśmiech
a noc odchodzi koniunkcją Wenus i Jowisza
nasze Perseidy nie spadają
sam53, 15 sierpnia 2025
nie wiem dlaczego w milczeniu lgniemy do siebie
czemu jak zbłąkany pies cieszysz się na mój widok
dlaczego wieszasz zaufanie na mojej szyi
.
kochamy się szeptem uciekając przed ciszą
pędzimy po śladach w naszą jesień
przeciągając wspomnienia na swoją stronę
,
dzielimy się nimi równo jak zmarszczkami w kałuży
zapominając o tych z twarzy wplecionych w czas
już wiem dlaczego piszę wiersze
.
tyle pięknych słów zostawiasz na ustach
sam53, 10 sierpnia 2025
czasami wydaje mi się że jestem dla ciebie
natrętnym komarem
mrówką biegającą po liściu czereśni
konikiem polnym któremu brakuje skrzypiec
i talentu świerszcza
czasami smakuję
cierpkim winem z poprzedniego roku
albo codzienną goryczą herbaty
czuję się jak nieprzełknięty kęs razowego chleba
pół słowa w odpowiedzi na dzień dobry
urwany film z naszej wspólnej nocy
jeszcze wczoraj poszlibyśmy na spacer
znów pokazywałabyś mi ostróżki polne
kwitnące na miedzach
osty w zbożu
przyglądałbym się twoim jędrnym piersiom
dziwiąc się że aniołom do szczęścia
potrzebne są nie tylko skrzydła
ale i odrobina miłości
sam53, 7 sierpnia 2025
dzisiaj słońce zanim zaszło
długo spacerowało nad horyzontem
tak jakby szukało ciemności z której narodzi się noc
umierało w czerwieni zasnutej fioletem obłoków
dreszczem pierwszego sierpniowego chłodu
powiewem wiatru spinającego zmierzch z mrokiem
dopiero noc obudziła w nas
kochanków
sam53, 5 sierpnia 2025
kiedyś nie wszyscy mówili o miłości
a tych co mówili podziwiałem za ich zaangażowanie
za ich pasję z jaką potrafili zarazić słuchaczy
prostych ludzie z ulicy z fabryki z lasu
ludzie o otwartych sercach
wrażliwych pomocnych w każdym momencie
samotnych z wyboru
.
niektórzy zatrzymywali się z modlitwą na ustach
to dla nich drzwi otwierały się same
a nieznany głos podpowiadał w jaką glebę
należy rzucić ziarno żeby zbierać plon
kiedyś nie wszyscy mówili o miłości
dzisiaj wszyscy mówią że jej nie ma
sam53, 5 sierpnia 2025
połóżmy szczęście obok szczęścia
jak kochasz z kocham na poduszkach
albo dwa serca gdy w objęciach
zostawiasz słodycz ust na ustach
przytul się mocniej - nie chcę płoszyć
gwiazd które patrzą nam przez ramię
lubię gdy błyszczą pośród nocy
iskrzą nadzieją zakochaniem
przytul się mocniej zanim jesień
przeciągnie wiatrem po obłokach
bądź blisko bliżej - sam już nie wiem
ach całuj całuj
kochaj kochaj
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.