12 grudnia 2024
Opowieść wigilijna
słodził herbatę ale nigdy nie zwracał uwagi
ile cukru sypie do filiżanki
dowiedziałam się przypadkiem gdy jego koledzy
z akademika wsypali mu pięć łyżeczek a on dosypał trzy cztery
i wypił
bez skrzywienia wypił tę słodką zupę
.
zawsze miał dla mnie dużo czasu
potrafił nie pójść na egzamin tylko dlatego że złapałam katar
albo posprzątał i odkurzył pokój kiedy spałam zmęczona po podróży
uwielbiałam gdy patrzył moimi oczami
tak jakby nasze wyobraźnie wyglądały tym samym oknem
a wybudzone ze snu oczy widziały wschód słońca w tych samych kolorach
.
kiedyś ot tak bez powodu przyniósł bukiecik stokrotek
innym razem zaprosił na wino
wszystko wydawało mi się piękną bajką
.
do czasu aż pewnego dnia poznał mnie ze swoim przyjacielem
jak zwykle zrobiłam herbatę
nalewając wrzątek jedna szklanka pękła
właśnie ta z dużą ilością cukru
to musiał być znak
.
chyba i on o tym samym pomyślał
bo nagle wstał i wyszedł
zostawiając mnie samą z dopiero co poznanym facetem
czekaliśmy na niego prawie do rana
pojawił się z napoczętą butelką wódki
i pękiem stokrotek które rzucił na łóżko
- to jest wasze królestwo
rzekł odwracając się na pięcie
- ja pójdę się napić
.
jeszcze teraz zastanawiam się skąd on wytrzasnął
dwa dni przed wigilią takie piękne różowe stokrotki