Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 7 września 2024

Suita nagości (z Tomu Dziwny wybuch 2024)

1. nagość

nagość plaż saun choroby
Zostanie w samej skórze
wystawienie na pokaz gwałt wejście dla mrówek
Żer albo nagość ekstazy
umierania z rozkoszą - poddaństwo
posłuszeństwo
Co się wtedy dzieje? - to rausz międzygwiezdny
nagość bachantek joginów skóry twarde
podeszew od lat nagich dżinistów - prawda istoty?
żywy szkielet rzeźba czekająca
rycerz biegnących nago Celtów
zwierz ma sierść płytki ciała wygimnastykowane
odbiór fal
do kombinezonu sterującego Mecha Godzillą wchodzi
naga
nagie trupy z obozów
łachmanów nie mogą odrzucić przed śmiercią
jak ubrań zbędnych kąpiący się w gorących źródłach
czy przeręblach
do pierwszej chęci ucieczki

nagość dusza posągów kształt plus krążenie
to życie
kształt jako duch w kamieniu
to martwe pojęcie
śledzenie ciągłości zmian
to życie świadome - ogrodnik i duch róży
której odbicie zachwyca w lustrze
ale która jest czymś więcej niż odbiciem

las ogród żywych posągów
szczerość bezgraniczna
ubranie ściągnięte w ubikacji by się załatwić
funkcje cielesne odsłonięte usta by jeść
majtki zdjęte by się kochać i wydalać i myć...

2. pozdrowienie

Pozdrowienie z zaświatów
pozdrowienie spontanu obserwatora ogrodnika i ducha róży
w tym kompleksie poczułem się sobą
gdy spojrzeliśmy razem nadzy i nago w lustro

wygimnastykowane wytrenowane wytresowane naprawdę ciała - nie tylko fatałaszek sprawiający wrażenie
ale nawet w nagości może schować się naga małpa
a w ubraniach odsłonić
wyszliśmy już z morza
Ja swoje słabości zasłaniam jak mogę
Za mało hartuję ciało

3. powrót

Nagi myty bliski trup
pieprzyk znamię grymas
Człowiek rodzi się nagi
Chyba po śmierci też mu się należy ta czułość
powrót do rzeki która nas wyrzuciła w ubraniach na brzeg
w muszli kokonie rozumu
- dopóki nadzy byliśmy w niej
a może exodusu dokonaliśmy sami -
tak rzadko nadzy
ubieranie sie po myciu się nie liczy
sauna prędzej plaża nudystów
tak rzadko prawdziwi ubodzy
tylko by umrzeć, szaleńczo pobiec w las
kochać się płodząc nowe nagie kształty żywe

4. plaża

wyrzuceni w ubraniu rozumu na brzeg samotnej plaży
po wiekach wieków
po wiekach wieków
rozbieramy się usilnie na plażach w letnie dni powrotów
do dawnych orgii naszych przodków świąt
Chcemy poczuć matkę starą groźną boginię
zamienioną w ropuchę staruchę z zębami krokodyla
władczynię wschodu i zachodu
Ewolucję, od której wraz z ubraniem
na brzegu rozumu przejęliśmy pałeczkę

5. w las

Pan, każący się rozbierać i biec w las Pan
kaleczyć się, stawać duchem ucieczki i pogoni, dzikiego gonu
jest jej mężem, Ewolucji, Ojcem naszym, czyli nami jak dorośniemy
do bycia z matką jak z partnerką tworzenia
nago i w ubraniu
zrzucając je zanurzając sie w gąszcz
i zakładając po powrocie na brzeg rozumu

Pan Umarł, taki jest, nagi, przechodzi z życia do śmierci i znowu do życia, cętkowany, niewidoczny.
Prowadzi stada. Syn Go naśladuje, jest dobrym pasterzem. Zrzekł się polowań. Szkoda że jego uczniowie prowadzą humanitarny ubój.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

sam53

sam53, 6 września 2024

bezwietrznie

trochę padało - upał minął
odżyły astry i hortensje
trawnik znów pachnie koniczyną
jabłka lśnią rosą i rumieńcem

wiatr wzruszył liście - pozamiatał
potargał brzozę i odleciał
zostawił chmurny koniec lata
gdy cały ogród deszczu czeka

spragnione róże jeszcze w pąkach
splątane z ostem pajęczyną
twój cień co z moim chciałby zostać
i napoczęte kiedyś wino


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

supełek.z.mgnień

supełek.z.mgnień, 6 września 2024

Jakby nikt się nie przejmował

Tego dnia Anna była jak Vivian Maier*, jakby
odnalazła samą siebie wśród rozwieszanych
szmat, gdy głupi cień zadawał jej życie
powtórne. I już wiedziała,

że zna się na śpiewie ptaków, tak jak dzieci
znają okoliczne drzewa, wśród których
obrzynki światła falują liśćmi, jakby nie było
żadnego zewnątrz

— czyniąc świat widzialnym, mówiła:
wszystkie te prześcieradła zwisające z okien,
psy i koty rodzące kolejne mioty, mam nadzieję,
że w umieraniu będzie ich mniej.

z cyklu: Anna


*kobieta, która zmieniła historię fotografii


liczba komentarzy: 6 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 6 września 2024

Lifestyle

Zabrałaś serce moje
w czasie wojennej mgły,
a mnie pozostawiłaś
na łasce rządom złym
.
You're my lady, I'm your man.
When will I see you again?
.
Czy niebytu względny czas
rozdziela, czy zbliża nas?
.
Be my lady - prowadź mnie
i na jawie i we śnie,
po meandrach fantastyki
nim poplączą nam języki
kwantowym splątaniem dusz
.
Realy... Now! Dziś... teraz...Już!
.
Już nie razem, nie we dwoje
rozważamy "Być - Nie być?"
Zabrałaś serce moje.
Jęczy pamięci nić.
.
Serca dwa i smutki dwa.
It,s a relative time.
Trudno zmienić "my na ja"
i wyśpiewać to jak Bajm.
.
To tylko próba lifestyle...
i to by było na tyle.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Yaro

Yaro, 6 września 2024

płonę

chcę dla nas dobrze
chcę z tobą żyć o każdej porze

chcę późnym wieczorem
obejrzeć cię nagą

przeczytać od deski do deski
jak dobrą książkę
zwyciężyć jak Sobieski

wyraź zgodę
na używanie cookies
będzie dobrze jak dawniej

dziś spałem wyśmienicie
myśl rozpłynęła się w garści

cały świat płonie
jak ciało jak ogień


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 6 września 2024

koniec drogi - (Z TOMU BOSKIE ZAANGAŻOWANIE)

ślady ogrodnika
droga
koniec drogi

tunel w chaosie, zawężenie, droga
koń z klapkami na oczach
praca nóg, parcie pary, przedzieranie się przez gąszcz
byle dalej, w zbroi, batyskafie
amfibie coraz doskonalsze
spotkanie nauki z nauką o duszy
to idzie dalej i uśmiecha się do maruderów
gestem ręki
śladem ogrodnika

zmiana kształtu róży
jego utrata w słońcu
wyłanianie przez zmysły duszy

ślady ogrodnika
droga
koniec drogi


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 5 września 2024

Uczucie oceaniczne

Nie widzimy Ogromu
Ale czasem postrzegamy oceanicznie, w zamazaniu, rozpłynięciu,
falowo, np. na spacerze, np. na jesiennym
Inaczej obserwujemy pająka
Ale mrówki na grzbiecie podobne przy obu okazjach
Podobno mamy uczucia oceaniczne, jako cząstka czegoś,
tłumu, lasu, oceanu...
Moje czucie wewnętrze, czucie skórne, chyba jest takie niepoliczalne
i rozproszone
W ogóle takie są uczucia, rozlewają się
Przejmują całego drżeniem, rozkoszą
Sprawiają, że się rozpuszczamy w Ogromie

Wiara jest więc sprawą uczuć, nie rozumu


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

sam53

sam53, 4 września 2024

weź mnie nie we śnie

nim jesień zalśni w jarzębinie
tak jak w złudzeniach późne lato
codzienność w czasie się rozpłynie
mgłą popychana siłą wiatru

żurawie czaple wnet odfruną
wieczorem wzejdzie księżyc w pełni
oddamy siebie pocałunkom
a noc marzeniem się wypełni

to nic że będzie trochę krótsza
wytrwa w fiolecie gdzieś w obłokach
rankiem zabłądzę ci na ustach
we śnie nie we śnie chcę cię kochać


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 4 września 2024

Gdy pada deszcz

od paru dni pada deszcz
w domu sam od lat
przede mną sad
opowiada historię sprzed lat

samotne matki
czytają wiersze w samotnych domach
czułem zapach wielu kobiet
marihuana pachnie dębowym lasem
kocham ciepłe noce i dłonie

gdy jestem gdzieś daleko
spróchniały stary pień drzewa
Katarin kocham Cię i nasz film
płynie łódź daleko od brzegu

zamknij oczy czytaj z ust
wiele razy mówiłem tobie
uszy pieścił przyjaciel wiatr
który dręczy się sam

znamy się od lat
mijamy te same ulice i chodniki
zapadam się w głowie
dlaczego okłamują dzieci

zasnąć nie pozwala ta myśl
której będziesz musiał oddać cześć

koniec nastąpi zimny krzyż


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Belamonte/Senograsta

Belamonte/Senograsta, 4 września 2024

Możliwości - (Tom BEZCZASOWY RZEMIEŚLNIK)

dla mnie świat dzieli sie na rzeczy spostrzegane i nie
założenie że jak nie spostrzegam jest
na przedmioty martwe i żywe
ale można przyjąć istnienie innego umysłu który widzi
inne całości i inne życia
że skały to paznokcie większego organizmu
że światlo i energia to myśli biegnące w tym organiźmie
że rozproszona energia to boskość
że są inne światy w zależności od innego, może boskiego,
może wszechprzenikającego umysłu, siły albo istoty
który to je widzi, a my tylko go wyczuwamy
i te inne widzenia

Przedmioty mogą prowadzić inne tajemne życie
To całkiem racjonalne założenia
Pociągi przemierzają wszechświat
Ziarna są rozsiane
Wyczuwamy inne obecności możliwości
Nie muszą być tylko dobre ale szczęście jest dla niektórych

W wodach żyją ryby z nami
ileż podobnych, niewątpliwie innych stworzeń
prawie tak samo spostrzegających świat
dla których ma podobne kontury ale jest inny w szczegółach
ale już w kropli wody inne niewidoczne światy
a nasz świat to też kropla

Otwieram się na niepomyślane i pomyślane możliwości


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1