sam53, 23 lipca 2024
i znów upał
w sennym słońcu
cienie milkną na pogodę
.
powitanie
kochasz - kocham
gorzka kawa pachnie różą
przed podróżą
nic że lato
tam gdzie jesteś
zawsze wiosna
.
tylko usta masz wilgotne
radość w oczach
uśmiechniętym niebem frunie
pocałunek
.
tylko usta wciąż wilgotne
deszcz miłości
jak przed burzą na języku
przytul przytul
sam53, 23 lipca 2024
lato a ja już myślę o jesieni
gdy nasze cienie w coraz dłuższych splotach
a zmierzch noc budzi z tych co dawno przeszły
jakby z tą jedną chciał się bardziej poznać
budzi wieczory wciąż pachnące miętą
dwa słowa z wiersza splątane powojem
przecież przed czasem nie ucieka piękno
lecz tuli szczęście wśród wzajemnych objęć
sercem przy sercu kiedy skwierczy lipiec
a żar słoneczny twarze nam rumieni
czy słyszysz lato - świerszcze stroją skrzypce
z pieśnią miłości czas się nam jesieni
Yaro, 22 lipca 2024
opuścił nas Bóg
ulicami przechadzał się przez jakiś czas
zatrzasną drzwi
nie chciał spojrzeć w naszą stronę
diabeł powiedział dam wam wolność
byście się wzajemnie pozabijali
świat przyjął go z otwartymi ramionami
za oceanem zbroją się by gnębić biednego
czarne złoto napędza zło
Yaro, 21 lipca 2024
cicho w telefonie
taki sposób
nowy projekt
słyszę twój szept gdzieś we śnie
mówisz że kochasz nas sens
życie płynie w żyłach krew
dziękuję za dzień święty
w którym rodziła się się nasza pociecha
dałaś wszystko co jest co kwitnie
kocham Cię
nasz ogród kwitnie w nas
raj bez wrodzonych wad
pominmy grzech
wyzwoleni ode zła
Bóg prowadzi w dobrą stronę
nasze dusza nie umrze
w środku nadzieja na lepszy czas
bo dobro wspólne wyzwała
niech chwila trwa chwilę wieczną
Yaro, 21 lipca 2024
gdy mówiła
pękła szklanka
po szkle płynie strużka krwi
mojej krwi
w ustach słono mi
zatrzaśnięte drzwi
kocham Cię
wyrwij odrobinę tego dobra
zmuszony dławić zło
wydaję z gardła ostatkiem sił
oddech staje na baczność
nogi drżą
sam53, 20 lipca 2024
obudź mnie obłoku drżeniem fali świtu
wiatru kołysaniem kiedy słońce wschodzi
zbudż pierwszym promykiem - pocałuj i przytul
na spacer gdzieś w chmurach spróbuj mnie zaprosić
z tobą pójdę boso jak niegdyś po rosie
kiedy z każdą chwilą dzień nabierał barwy
wpisany w piosenkę zawsze na dwa głosy
żebyśmy się mogli codziennością karmić
obudź pocałunkiem pieśnią o miłości
słowem które wczoraj trafiło na papier
podniebnym zachwytem które w sercu nosisz
obudź szóstym zmysłem - ja tak nie potrafię
Krzysztof Piątek, 20 lipca 2024
Mirabelki i pierszy kiss,
radośc i miłosny zryw.
Przenosiny i utrata,
Zupełnie nowa chata.
Mam te wspomnienia
o tobie J ityle tego,
o pani G nie chcę
bo to złe dzewcze.
Mam itak dość fabuły
Skończyć ten łańcuszek nudy,
pożegnać stare JA
PA PA
sam53, 20 lipca 2024
nie wiem co zrobisz beze mnie w nocy
przez otwarte okno wleci kolejna ćma
wiatr zastuka okiennicami przed deszczem
w pierwszych kroplach odezwą się chmury
nie wiem co zrobisz gdy dzień upomni się
o czuły pocałunek w porannym przytuleniu
dwa słowa jeszcze niewycofane z użycia
o nieskończony sen któremu nikt nie zaproponował spokoju
nie wiem co zrobisz gdy ostatni liść spadnie z drzewa
dęby zaszumią pożegnaniem wierzby zapłaczą
może wspomnisz bujną zieleń w której nabieraliśmy sił
zanim będziemy kochać się
.
.
.
.
.
.
.
w trumnie
sam53, 20 lipca 2024
z lilią we włosach
a może wystarczyłby jej zapach
z twoim szeptem przy uchu
albo tylko z gorącym oddechem przed pocałunkiem
z uśmiechem przyniesionym na ustach
z radością bijącą z twarzy
z błyszczących nadzieją oczu podatnych na wejrzenie
czy łóżko rozpozna nas
umówionych na dotyk serc
czy odpowiemy nocy po imieniu
darując siebie wzajemnie w nieskończoność
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.