Anna Maria Magdalena

Anna Maria Magdalena, 16 stycznia 2022

Szczerość

Czasem się boję,
że ta moja szczerość mnie zgubi
myślę czuję mówię
i nie da się od słyszeć już raz wypowiedzianych słów
co ma znaczenie a co może mniej , gdy burza w mózgu dmie
Bóg łaskawy jest i wyrozumiały a łaska codziennie omija mnie
czy jako dobry człowiek nie będę tłumić żalu i do piekła trafię.
Jeszcze zanim słońce rosprostuje promyki moje usta zamilkną
cicho już i głucho , nie bez przyczyny głuchoniemych śmiech mnie otuli, jedno spojrzenie, gest jeden by zmienić nic nie znaczące dźwięki w mająca sens piosenkę cieszy.
Tylko Twoje słowa zapamiętam i te nie wypowiedziane pozostaną ze mną, cicho już i błogo a szczerość odchodzi by nowym słowom dać się narodzić.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 16 stycznia 2022

szukam drogi do domu

nie potrzebna sława a ni nic związanego
żadnych zaszczytów żadnych uwag
nie doradzaj spójrz w lustro tak właśnie wygląda sierota


pieniądze są

nie ciągnie mnie do mamony
piszę bo to jest życie

sprzedaję odrobinę siebie
rozsypuję słowa jak zboża wiosną czasem jesienią

gołębie wydziobują okruchy

karmią swoje młode
ptasim mleczkiem


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Atanazy Pernat

Atanazy Pernat, 16 stycznia 2022

O MIŁOŚĆ

ciepło motyle siadają na dłoniach
po lewej stronie serce
pośpiech jest niewskazany
łączniki pomiędzy wyrazami
nikną w półcieniach latach
dotknij i poczuj jak bije
mój mięsień w którym zgromadziłem
cały ból tego świata
wszystkie najgorsze wspomnienia
przesuń dłoń wzdłuż połamanych żeber
które się zrosły wiosną
zamknęły się
cichym sklepieniem kościoła
gdzie ludzie się modlą o miłość
nasze wargi nie potrzebują już słów
bo ciepło
motyle siadają na ranach
boimy się poruszyć żeby nie odleciały


liczba komentarzy: 2 | punkty: 0 | szczegóły

drachma

drachma, 15 stycznia 2022

Eschaton

kopuła nieba to bańka
bąbel wnęka
przestrzeń poduszki
w której odbijają się galaktyki
jestem na obrzeżach
tej pustki

a może w centrum
siedzę w pierwszym rzędzie
i patrzę na ziemię
na której wszystko
po staremu

po czasie snu
przyjęciu porannej paszy
(zjedzeniu fit śniadania)
wypiciu kubka kawy

idę do pracy
staję przy maszynie
wyprostowany
jakbym kij połknął
i był kodem kreskowym
jak wy z ewolucji człowieka
w graffiti banksy'ego

jestem gotowy
do audytu produktu
w dzień blue monday
ciekawe czy wartość pracy dziś
pójdzie do góry czy w dół
i zostanę wyautowany
przez lokalną ekspozyturę
władz centralnych

ja nadal pielęgnuję
małpę wewnątrz


liczba komentarzy: 4 | punkty: 5 | szczegóły

harry

harry, 15 stycznia 2022

Bajki z Łuku Karpat: Troja z Karpat

Między zagrody pachnące
Gęsi
I nieco trzody
A nad tym słońce

Słońce ożywia strzechy
Milczące
Wtem słychać pieśni
Na łące

Tam pośród kwiecia
Gęślarka
Swe wygrywa trele
Tak przez stulecia

Wokół panny płochliwe
Pląsają
Suknie obleczone bielem
Widoki przemiłe

Na głowach wianki
Ruciane
A oczy płoche
Na wskroś roześmiane

Drogą od grobli zaś
Wiklinowy wóz
Na drewnianych kołach
Ciągniony przez woła

U brzysku rzeki wydłubany
Czółen
Na nim rybitw kościanym
Mierzy rybę harpunem

Ciepły wiatr owiewa urocze
Te łany
Te chaty pośród nich
Ten lud roześmiany…

W noc gwiazdami ubogą
Na wale
Co usypan z ziemi
Dla grodu obroną

Zasnął ten co czuwaniem
Pieczętował życie
Widać w blasku księżyca
Postacie – choć skrycie…

Szczęk oręża zwodzi ciszę
Która pragnie
Trwać w swej cnocie należnej
Lecz płomień bezczelnie ją liże!

Gdzie śpiewy święcone wiosny
Trelami
Gdzie gęślarka, co grała
Gdzie wozy z wołami

Łódź tak samo wypełniona
Tłustymi rybami
Choć inaczej łódź rzeźbiona
Słowiańskimi znakami!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Adam Pietras (Barry Kant)

Adam Pietras (Barry Kant), 15 stycznia 2022

Rozprężenie

Rozprężenie


Trawa. Ziemny masyw. Upał.
Tafla kołysze się w świetle
Mojego oka. Nic z tego nie
Wynika tylko kąpiel.
Basen kołysze się w tkaninie
Mojego mózgu a kołysze się
Pod konarami, na ziemnym
Masywie. Kąpiel w cieniu,
W pościeli mojego serca.
Przeszklony basen o zapachu chloru.
Kąpiel. Niedopałki idą na trawnik
A nad nim listkowce cytrynki.
Przepasane biodra i basen z marmuru.
To jak kąpiel przy zgaszonym świetle,
W samo południe. Seledynowe biodro lustra
I upał, cienie róż.


liczba komentarzy: 15 | punkty: 3 | szczegóły

Yaro

Yaro, 14 stycznia 2022

przed sądem

stanąć przed Bogiem
całkiem nago w dłoni z przykazaniami
jak żyć gdy świat utonął w kosmosie

przy stole słowa w wierszu tonął
wers za wersem układa strofę
słucha Bóg poezji życia
słowa zatrzymują na chwilę

nie mam wytłumaczenia za myśli czyny
dobre uczynki pomiędzy palcami
uciekają nie mogę ich pochwycić

widzę siebie przez czas gdy byłem na Ziemi
widzę drogę którą mogłem pójść a nie szedłem

teraz tutaj stoję przed Panem Bogiem
goły bez słowa na obronę


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 14 stycznia 2022

Nędznicy

ciągniesz jak rannego na wojnie
skostniały świat widzę z krawędzi z przedmieścia
ze wzgórza miasta opustoszałe szaro i brak świateł

zasypani wspomnieniami wybiegamy w przeszłość
było dziecinnie było dobrze każdy dzień
niósł radość młode kwiaty w dłoni
kwiaty jabłoni kłosy żyta na chleb

dzisiaj wojna w głowach z niewidzialnym wrogiem
zasłaniam twarz szalikiem made in China
duszące powietrze i słowa na grobie
żył lecz skonał umarł a tak chciał żyć

żył jak książę umarł jak biedak z Nędzników
żyjemy na cienkiej nitce żyjemy mimo że nas nie ma


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 14 stycznia 2022

Przeczulenie

Wyczyścił Covid z ludzi miasteczko.
Nie ma w nim żywego ducha.
Nie jest to zwykłą w niebyt ucieczką.
Ludzka odporność jest krucha.
.
Odeszło wielu - już sto tysięcy.
Nadziei ani okrucha,
Chociaż w przeciągu wielu miesięcy
Raporów każdy z nas słucha.
.
Źle niedowiarkom w złych ludzi tłumie.
Gdy płaczą - inni z nich szydzą.
Twórców tragedii nikt nie rozumie
i przyczyn oni nie widzą.
.
Źle się nauka z chorobą mierzy,
gdy statystycznie ją bada.
Próbkom losowym trudno uwierzyć.
Wątpi w nie ludzi gromada.
.
Mówcie pacierze! - krzyczą ambony -
Człowiek zarazę pokona!
Ocali życie każdy szczepiony,
kto się do szczepień przekona.
.
Wielu to słyszy i wielu wierzy,
a inni milczą wśród zgiełku.
Boją się igły, a pragną przeżyć.
Ufają oku i szkiełku.
.
Najwyższa władza także doradza.
Naciska, żąda, przymusza.
Zwykła ostrożność władzy przeszkadza.
Opór ją czasem rozjusza.
.
"Lęki są tworem głupiej gawiedzi,
a strach kurację opóźni!
Kto o następstwach szkodliwych bredzi,
wiedzy i nauce bluźni!"
.
Trzeba na problem spojrzeć przytomnie.
Co siódme fale przywloką?
Dziś serc przeczucia silniej mówią do mnie
Niż mędrców szkiełko i oko.
.
Gdy martwe prawdy głosisz dla ludu,
w rozterce i poniewierce.
Poniżasz żywych, nie ujrzysz cudu!
"Miej serce o patrzaj w serce!"


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Afrodyta

Afrodyta, 14 stycznia 2022

Zawieszony

za oknem nieprzebłagany świt
w lśnienie zmienia noc
a gwiazdy w wypłakane łzy

twoja obecność
bezosobowe trwanie
zawieszone na księżycu

daleki i metafizyczny
nieruchomiejesz w uśpieniu

przysiadam miękko
roztopiona w świetle
porannej zorzy

już mnie nie widzisz


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1