Marek Gajowniczek, 19 stycznia 2022
Świat szalony, zwariowany,
Cały zawirusowany,
Zmierza do konfliktów zbrojnych.
Nie zamierza być spokojny.
.
Upadek. Za krachem - krach.
Groźby w mediach sieją strach.
Społeczeństwo mają za nic.
Mnożą migracje bez granic.
.
Pogłębia się rozwarstwienie.
Władcy nie myślą o cenie,
Uważając, że są nad...
I do nich należy świat.
.
Chcą odchudzić i spiłować.
Budzić i pacyfikować
Po swojemu - pod przymusem,
Kontrolując Pegasusem
Najmniejsze próby oporu -
Wszystkich!!! ( z wyjątkiem dozoru)
sam53, 19 stycznia 2022
w milczeniu grzęzną nasze myśli
po nitkach ciszy brną w zadumę
tak jakby odtąd nawet zmysły
nie potrafiły marzeń unieść
błądząc po wnękach wyobraźni
gdzie sinusoidą światło wraca
a sen świadomie pamięć drażni
jakby chciał przeszłość z niej wyszarpać
w galimatiasie tego świata
gdzie złote myśli giną w tłumie
gdzie nikt nie sprząta nie zamiata
niezwykłość ginie - piękno później
gotowe w moment się zestarzeć
w sztuce w poezji o to chodzi
żebyś się nie bał prostych marzeń
cesarskim cięciem wiersz urodzić
Anna Maria Magdalena, 18 stycznia 2022
Czasem czuję, że ja to nie ja
od dawna myśli i uczucia to jakaś farsa
i chyba nic nie jest w stanie
poukładać zdarzeń tak by miały jakiś sens
czasem myślę co by było gdyby...
a może lepiej milczeć i myśleć ciszej też
to nie takie oczywiste,że ja to nadal ja
paradoksalnie uśmiecham się gdy oczy pełne łez
została tylko garstka liter i jak w sudoku brak im sensu
wbrew wszystkiemu co kiedyś miało
szukam w czarnej dziurze bez początku i końca
trwam nadal w zawieszeniu
i trochę tu
i trochę tam
rozdarta jak czerstwa bułka z wydartym środkiem.
Afrodyta, 18 stycznia 2022
Nasilone milczenie zaciska gardło,
dławi od środka, pozbawia głosu.
Wciśnięty w fotel zerka w małe okno,
samolot przyspiesza, odrywa myśli
zlewające się z rozpiętymi fregatami.
Jedne i drugie żyją głównie w locie,
odpoczywają na krawędzi, z której
przestrzeń wydaje się nienaruszalna,
pozbawiona najmniejszego ryzyka.
Odpina pas, rzeczywistość w prostokąty
i kwadraty różnej wielkości rozmywa się
lub znika pod chmurami.
Poranek odtwarza jej zapłakaną twarz,
brakujące słowa zastępuje urywany
szloch, a potem cisza.
Marek Gajowniczek, 18 stycznia 2022
Kto się aż tak boi Tuska,
że go nieudolnie muska
bez przerwy czarnym piarem
za przebrzmiałe błędy stare
przed latami popełniane -
dawne i powszechnie znane?
Robią tylko mu reklamę
rzucając grochem o ścianę!
O wszelkim sprzeciwie w niszach -
nie ma nic? Jest martwa cisza.
TV zna "czarną robotę",
nie myśląc, co będzie potem.
Coś, co nie trafia do ludzi,
zwykłą niechęć wśród nich budzi.
Tworzy moralnego kaca
i manipulacją wraca -
wątpliwością przy wyborze:
"Jest już źle, a ma być gorzej?"
Adam Pietras (Barry Kant), 18 stycznia 2022
Bóg mieszka
W domu naprzeciwko.
Tylko wisi nad nim
To szare niebo.
Jeszcze się widzi jak błyszczy
Jak skrzypi huśtawkami.
Albo ocenia
Budynki.
Kiedyś powiedziałem:
"Dziwnie mam skonstruowany
Ten swój mózg."
Polecił
Pojechać nad wodę.
Anna Maria Magdalena, 18 stycznia 2022
Brak mi sił i tchu też brak
codziennie gonię by znałeś ciszy skrawek
codziennie ginie kawałek mnie
niezauważalnie ważny choć niedostrzegalny
i nawet gdy wyciągasz dłoń już nie widzę jej
a serce już nie to samo gdy ból nadal tam jest.
Arsis, 18 stycznia 2022
Gwiazdy, mgławice, spirale galaktyk, zamieniające się miejscami słoneczne układy…
Nie mam pojęcia, kto nadał im aż taki pęd…
… doskwiera mi chłód
pustego
wszechświata…
Osiadają na mojej twarzy kryształki lodu,
kiedy wiruję okrywając się skostniałymi ramionami…
Chyba umarłem, ponieważ zatrzymały się skorodowane już mechanizmy zegarów…
Rozsypują się w pył
zębate koła,
pożółkłe cyferblaty, wskazówki…
Opuszczony pokój…
Noc…
… wybrzuszają się i kurczą popękane powłoki ścian…
Łaskoczą mnie języki
zwisających tapet
z płótnami pajęczyn
i resztką wypłowiałych wzorów…
… spadają znienacka z cichym plaśnięciem u mych stóp, wzniecając obłoki gryzącego kurzu…
Uchylone
drzwi,
zamknięte…
… otwarte okna…
Zatarty w połowie niewyraźny ślad…
Odcisk palca?
… wkłuwa się boleśnie
pod paznokieć
wystająca zadra…
Chrzęst potłuczonego szkła, gruz…
… nawarstwiony przez dziesięciolecia szary pył…
Spogląda na mnie obojętnie czyjaś twarz z wiszącego krzywo portretu w zniszczonych ramach…
Czyjeś poplamione,
naddarte zdjęcie
z rodzinnego albumu…
Pusta koperta
z odciśniętą,
ubłoconą podeszwą buta…
… prócz
tego
― nic…
(Włodzimierz Zastawniak, 2022-01-18)
***
https://www.youtube.com/watch?v=7SABcsrkEzE
Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 17 stycznia 2022
Proszę, proszę! Jeżeli nazbyt długo milczę,
Pan Bóg ponoć umiera znów na zawał serca,
jak wstrętne ptaszysko o północy w sylwestra!
A kiedy niedaleko dzwon kościelny bije,
anioł-sanitariusz nie umie decydować…
„Nie wiem, głupcze, czy strona prawa, czy też lewa
byłaby dla sekundy, co nie mija, lepsza,
bo przyszłość jest mi znana, historia zaś – obca”.
Niechaj stateczki nigdy już się nie kołyszą.
W styczniu w środku tygodnia podpiszę na trzeźwo
umowę-zlecenie, więc w wypadku choroby
zostanę bez grosza. Pod lepką, czarną myszką
opierdala się piekło, głośno mi złorzecząc.
(Miast podkładki używam dziś Baudelaire’a książki).
10-17 stycznia 2022
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.