Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 stycznia 2022

Indyczenie o niedzieli

To dziwne, że zawsze w weekendy
pandemia hamuje zapędy
i zgonów mamy niewiele.
Optymizm nasz rośnie w niedziele,
a w poniedziałki opada.
Gdy już jest pełna obsada -
służba, leczenie, opieka -
raport do mediów przecieka
i liczby strzelają w górę,
a myśli groźne, ponure
cisną się ludziom do głowy.
Wyraźnie ten ruch falowy
udziela się statystykom,
doradcom, analitykom
w chwiejnych medialnych prognozach.
Już nie obawa, a groza
o zbliżającym się szczycie
przebija się, że "Musicie
poddać się nowym nakazom.
Nie przeciwstawiać się władzom,
które też nie chcą, a muszą
chronić Was z rozdartą duszą"
Choć podpowiada nauka:
"Ten zawsze znajdzie, kto szuka,
a nie ten sam, który gubi!"
.
Nikt poniedziałków nie lubi.
bywało w przewidywaniach,
że "baran się rozindyczył"
natomiast "indyk zbaraniał!"


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Atramentowy-nefryt

Atramentowy-nefryt, 23 stycznia 2022

moja tęsknota

pojawia się nagle i znikąd
chwyta w biegu codzienności
jak ból
dławi niemiłosiernie
zatyka
oddycham wtedy spokojnie
przerzucam myśli na drugą stronę
w zasięgu wzroku
pozostawiam tylko
te połyskujące zielenią
o tym że może kiedyś...

A.


liczba komentarzy: 4 | punkty: 4 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 stycznia 2022

Szpica

Na przeludnioną Ziemię
hodowano pandemię,
która mogła być gorsza niż wojna
i po dziesiątkach prób
mogą wypełnić grób.
Niepotrzebna interwencja zbrojna.
.
Wirus wciąż był badany.
Różne grypy odmiany
nieustannie szalały na globie,
lecz mimo wsparcia w bankach
nie wróciła hiszpanka.
Pomyślano o innym sposobie.
.
Chorobowe patogeny
warte są już każdej ceny,
a potrzeba to wielka pokusa.
Dzisiaj mikrogenetyka
spod kontroli mam umyka
mutacjami koronawirusa.
.
Po HIV-e i po Eboli
z odrobiną złej woli
najgorsze można snuć przypuszczenia,
że jeszcze Eugenicy
wciąż planują w tajemnicy
dość drastyczny sposób odchudzenia.
.
Katastrofa kosmiczna,
ziemska broń biologiczna
lub obawa Czasów Ostatecznych -
to odmiany Hybrydy,
a nie zwidy - niewidy!
Wirus z Wuhan -
genom NIEBEZPIECZNY!
.
Nie przypadkiem gdzieś w Chinach
plaga się rozpoczyna.
Nie powiodły się wojny handlowe,
ale groźna bakteria
i geoinżynieria
są gotowe rozpocząć nowe!
.
Kwarantanny! Izolatki!
Monitoring na przypadki
i kontrole na granicach!
Zarządzanie kryzysowe!
Środki - ogólnoświatowe -
przymus, igła, Szczepień Szpica!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Yaro

Yaro, 22 stycznia 2022

spoko bagno

Piszę wiersz
piszę bo mogę ale nie muszę
Przesłać wiadomość ukrytą
W świadomości gdzieś tam
gdzie nikt nie dotrze
zamykam kilka powiek
pod nimi świat lepszym wyborem
nieprawdziwy utopijny inny

Pełny obraz nieznany lecz ktoś powie
że nie można tak żyć
że jesteś niemodny zwykły szeregowy

Zastanawiam się czy to prawda

Dzwonię do szwagra
mówi że nie ma czasu
a piąta na zegarku
również kłamie więc się rozłączamy
dostałem odpowiedź za głupie pytanie

Myślę o rodzinie wychowywaniu
Dalej zanurzam się odpływam
W otchłani skrzyżowań spostrzeżeń
Wszystko układa się nie po mojej stronie nie mogę ogarnąć
Słów gonitwy za kilka groszy

Idę spać spokojnie ranem ruszę
w swoim kierunku mimo nieprawdziwych informacji
Napiszę list do premiera wyśle kilka fotografii

Bóg wysłuchał mnie
lecz każe iść dalej z krzyżem na plecach

na granicy nie wyraźnie
Przejaśnienia się widzę dobrze
Nikt jednak nie zapyta się
dlaczego
warto żyć spokojnie w tym bagnie


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 22 stycznia 2022

blues wieczorem

narodziłem się z ciała i krwi
wciąż jakiś obcy chciałem żyć
tak jak ty ale nie potrafię nie muszę
gubię się wśród mord nieufnych
kocham świat i ludzi lecz jakoś inaczej
po swojemu całkiem po yarowemu

unoszę płatki róż uczę je latać
bo sam pofrunąłbym jak najwyżej
motylem stać się choćby przez chwilę
zasypiam i boję się że
nie wstanę w tej samej roli

za kratami widzę świat
byłem daleko byłem wszędzie
połykałem tabletki jak ziarna gołębie
nie jestem więźniem a stanę się nim
już w krótce zamknął nas

pocałuj mnie dotykiem zbudzimy
się ze snu czułość potrzebna dziś
świat tonie w obłędzie omen
zły dzień przed snem pogarda
na ustach ślina gorzka jak piołun


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

violetta

violetta, 22 stycznia 2022

Kołysanie

zawsze ciekawy jeśli w kółko to samo
zaczynam dzień od gorącej herbaty
jestem twoją jarzębinką po zimowej krainie
prawdziwy śnieg taki romantyczny
kręcę biodrami by pojawisz się


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 stycznia 2022

Na krawędzi

O mikron mniejszy od poprzednika...
Wysnuwa wniosek statystyka,
że pewnie łagodniej przenika
do organizmu gospodarza,
który często nie zauważa,
kiedy i gdzie szkodnika łyka
i kiedy wirus się namnaża.
.
Pojawia wówczas się dylemat:
Czy taki mutant jest, czy nie ma?
Kto gościa liczył i jak zmierzył?
Po co władza panikę szerzy?
.
Interes mają politycy.
Z niewielkiej - o mikron różnicy
bałagan stworzyli w transferach
i nikt już nie wie, co wybiera.
A ruch falowy rezonuje!
Ktoś skrycie w szczycie kontroluje,
kto się sprzeciwia, protestuje?
Naszą odporność rząd testuje,

Bywa decyzją jednej sędzi...
i tak żyjemy na krawędzi
kolejny, zwariowany rok,
czekając na kwantowy skok
cywilizacji i planety.
Mnożąc wyłącznie epitety.
Zmieniając sens oraz znaczenia
wielkiego planu wyludnienia!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Robert Hiena

Robert Hiena, 21 stycznia 2022

Iteracja ciszy.

Zatęchły szum - mdły zapach pustki
Przewleczony pod kilem,
plecy zdarte o własne myśli
wzburzone brakiem kierunku.

Zmęczenie materiału - trzeszczy
jak drewno w czarnej kopalni

w naturalnym procesie samozniszczenia.
Natura nie lubi pustki.

...

Zmęczenie materiału - pęka
jak struna, skatowana szarpaniem

Jeszcze tylko trochę.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Arsis

Arsis, 21 stycznia 2022

Adagio

Nie widzę już niczego…

… jakaś mgła zasnuwa kontury przedmiotów…

Bezwład,

noc…

… nic…

Mrok potęguje się z każdą chwilą
i jakiś pęd nieustanny…

Dokąd?

Do wieczności…

… rozlewa się przede mną ―
milczący bezkres czasu
― i kres wszelkiego cierpienia…

Spójrz, mamo, na moją skostniałą twarz z oczami ślepca, które już nigdy nie odzyskają
blasku…

Gdzieś tam, w nieskończoności,
gdzie nic już nie ma żadnego znaczenia…

… gdzieś tam,

łączę się
we śnie ―
z twoim
― wieczystym snem…

(Włodzimierz Zastawniak, 2022-01-21)

***

https://www.youtube.com/watch?v=GajDw1NSFuw


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

sam53

sam53, 20 stycznia 2022

na słowo

wyrwałbym cię z wiersza jak najmilszą chwilę z życiorysu
jesteś w niej na wyciągnięcie ręki
w bukieciku różowych stokrotek

widzę ciebie w kropkach biedronki
na wzorzystych skrzydłach motyla
i nie jest to sen wyjęty z bajki o Calineczce
ani opowieść z krainy czarów

raczej historia zapisana uśmiechem
między podwieczorkiem a kolacją
kiedy schodząc na ziemię
odnalazłem przy tobie dwa słowa

powiedz je szeptem
wykrzycz
spal


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1