sam53, 18 czerwca 2024
rankiem po nocy budzę się nieśmiało
tobą mi pachnie wciąż ciepła poduszka
tak jakby z wczoraj wszystko tu zostało
masz ciepłe usta
słoneczko witam - faluje firanką
zostawia promyk w zakamarkach lustra
spija łyk kawy - oczywiście z pianką
masz ją na ustach
za oknem malwy - lubię zapach lata
pachną jak gwiazdy gdzieś na Mlecznej Drodze
jak twoje usta gdzieś na końcu świata
żar twoich bioder
Trepifajksel, 17 czerwca 2024
Bo jeśli są anioły, to nasze
nie pasują do obrazów, garbate
pokraki, grubo ciosane
nad ranem
przez żal.
Bo jeśli są diabły, to nasze
nie pasują do legend, garbate
pokraki, grubo ciosane
nad ranem
przez złość.
Obraz i podobieństwo
niedowarzonych snów.
-------------------------------------------
Pocztówki z Wygnajewa
sam53, 16 czerwca 2024
nie pamietam czy w pierwszej miłości chciałem za nią umierać
nie zapamiętałem jej miękkich piersi ani słodkich ust
ale ciągle czuję zapach jej włosów
wiatr pachnący berberysem piżmem
przytłumiony wonią kwitnącej jabłoni
wiatr zaglądający pannom pod spódnice
pędzący niewiadomo gdzie a najpewniej donikąd
czasami budzę się oszołomiony jego znajomą wonią
przynosi myśli z wygniecioną trawą w sadzie
z czterolistną koniczyną zrywaną na szczęście
wiatr niecierpliwy kochanek z tamtych czasów
wczoraj gdy otworzyłaś okno
znów poczułem jego moc
byłaś bardzo zdziwiona
i zarazem uśmiechnięta
Yaro, 16 czerwca 2024
brakuje nam nadziei
krótkie noce na sen
opłakują kolejny dzień
słońce blade blady cień
rozpływa się ulica
dzieciństwo upłynęło szybko
woda pomiędzy palcami
piasek pustyni sypki rozgrzany
fala porwała nas na środek jeziora
tkwię jak cierń w twoich oczach
zapomnieć nie potrafię ciebie
myśl zbyt długo trwa
płynie czas starcza twarz
wiesz to i ja to wiem
zapomnieć wszystko
zostawić cień
odbity od starych ścian
ślad na ławce w parku to ja
inicjały wydłubane niezgrabnie
byliśmy młodzi jak we śnie
zabrałaś cząstkę szczęścia
ja też od ciebie zabrałem
co chciałem
coś co mam dotychczas
ten wiżajn czas w głowie
kilka miłych chwil pięknych słów
sam53, 16 czerwca 2024
gdyby ktoś wcześniej uprzedził mnie
że tych dwóch słów nie da się połączyć
że zostaną gdzieś w polu
każde sobie samopas
jak dwie drogi prowadzące w różne strony
dzień i noc albo słońce i księżyc
jak dwa ziarnka piasku odwrócone do siebie plecami
gdyby ktoś wcześniej
uwierzyłbym nie tylko w krzyż wiszący na ścianie
w naszym magistracie
Arsis, 16 czerwca 2024
Wiesz? Patrzę na twoją fotografię. W twoje oczy –- gwiazdy na nieboskłonie. W te migoczące
kryształy źrenic.
I tak mi jakoś, kiedy obrysowuję owal twojej twarzy.
Albowiem jesteś w moich oczach czerwoną różą o zapachu jaśniejszym niż słońce.
Tak oto kartkuję zakurzone stronice swojego życia.
Coś pomiędzy wierszem a powieścią.
Pełno tu tego.
Skreślone w tym
albo w innym
języku (miłości)
Oddane w estetyce zagadkowego symbolu. Emocjonalnych skojarzeń.
Dużo tu tego.
Tych zapisanych kartek. Wierszy...
Tej całej gmatwaniny słów.
Tej nieskończoności postrzegania świata.
Srebrzą się na krawędziach zakurzone na półkach foliały Beksińskiego, Aleksandra Błoka…
W pomarańczowej jutrzni, o świcie
(w czerwcu, albo któregoś innego dnia gorącego lata)
Patrzę na ciebie, moja jedyna.
I gładzę dłonią
twoją szyję. Całuję…
Odchylasz głowę,
zamykając powiekami niebo.
Kiedy tu piszę.
I śnię o tobie
na jawie i we śnie.
Wiesz? Dzisiaj jest wiatr
w tym ogrodzie,
co wydawał się już beznadziejnie cichy i pusty.
Ale teraz śpiewa.
Kołysze się ulotną chwilą anemonów.
W półcieniu i w słońcu. W zmierzchającym dniu późnego lata.
(Włodzimierz Zastawniak, 2024-06-16)
***
https://www.youtube.com/watch?v=HuymFexipsA
Teresa Tomys, 15 czerwca 2024
wyobrażać sobie zachwyt
kiedy myśl przełożę na blejtramę
czasem jednak
zamiast maków mam motyle
kolorowe oczko wodne
nad nim lipę pełną miodu
i bociany
żółte lilie tuż nad brzegiem
a na środku nenufary
temat taki niby inny
niemniej jednak kolorowy
moje lato
VI.2024/T.Tomys/Eliteraci.pl
Maria Kieś, 15 czerwca 2024
Patrz, moja dłoń jest krucha
a twoja – za twarda
lecz gdy ją ściskam
wiem że ty, ja
stanowimy jedno
To nasze splecione palce
są one zamiast słów
co płyną za szybko
przemijają
a ten uścisk niech trwa…
Gdy w roztargnieniu puszczam
ukochaną rękę
to czuję ciepło
dzięki tobie
my – to nie tylko słowa
sam53, 14 czerwca 2024
jeszcze wczoraj śniłem o końcu świata
szukałem słów do ostatniego wiersza
plątałem się bez celu po pustych ulicach
jeszcze wczoraj myślałem że nic dwa razy
choć echo zaprzeczało moim refleksjom
patrząc w lustro nie widziałem twarzy
każda zmarszczka przypominała smutne wczoraj
każdy siwy włos ciągnął za sobą popełniony kiedyś grzech
rozgrzebane wspomnienia wracały z myślą o jutrze
tylko dziś trwało jak ból który powoli zaczął się starzeć
w nocy śniło mi się kwitnące serce w szaro-sinych chmurach
obdzieliłem nim wszystkich Znajomych na Fb
krewnych i Przyjaciół
obudziłem się ze słońcem
pachniałaś kawą
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.