Marcin Olszewski, 3 października 2020
Kolorystyka dobra. Obierasz do żywego
Żółty opada skórą. Tylko miąższ i sok
Ile razy w nocy zobaczyłaś mnie nagiego?
Nie z ciała. Z serca i duszy. Na talerzyku
Z nożem
Jest potrzeba, plaster do ciepłej herbaty
Lub cała do wyciskania miarę potrzeb i konsumpcji
Jest plan przeznaczenia wedle potrzeb własnych
Póki miąższu starczy. Bo tylko tym jestem
Prawda?
Cytryna nigdy nie dowie się urwana z drzewa
Jaki jej los. Jakie jej przeznaczenie. Człowiek
Każdy z nas może być taką żółtą cytryną
Mamy miąższ i sok. A reszta?
Zostaje BIO, co mam
Wykorzystane
Marek Gajowniczek, 3 października 2020
Ile wirusów - psikusów
zmieści się na łebku szpilki?
Całować? - Nie ma przymusu!
Emocjom wystarczą chwilki.
.
Wystarczy mini kropelka
aby podnieta niewielka
zmieniła się w uczuć burzę
i znika bariera wszelka.
Być może i wielbicielka
zapragnie wielu powtórzeń.
.
Przywódcom i politykom
nie obce bywa ryzyko.
Nie każda z domu Lewinsky.
Nie czeka przez długie lata.
Od razu wywoła zatarg
zawistnych języków świńskich.
.
Jedynie dyskretna dama
poprawność utrzyma w ramach.
Nic na ten temat nie powie.
Sugestie, że to był zamach,
potrafi uciszyć sama.
Szminkę zetrze w garderobie.
.
Wirusy i Noviczoki
majaki i powidoki
pozostawiają w przekazie.
Całować? - Przymusu nie ma!
(Ch)Usteczka - żaden dylemat!
Odpór dajemy zarazie!!!
Marek Gajowniczek, 3 października 2020
Poszła wiedza w las.
Promień światła zgasł.
Jasność mają Iluminaci.
.
Ostateczny Czas
Oświadczył nam: Pass!
Zagłodzi nas i nie zapłaci!!!
.
Nie da i nie przyzna!
Zostaje pańszczyzna,
Kołchoz lub na cudzym robota.
.
Nim bat ekonoma
wszystkich nas przekona,
Że poddaństwo to ludzka ciemnota.
.
Gdy strach pod maseczką
Stanął w oczach świeczką,
W mysią dziurę rozsądek się schował.
.
Pewność siebie krucha
Idiotyzmów słucha,
Że Rząd Dusz się sam zreformował??!
.
Wyboru pokusa,
a Wódz ma globusa!
Przy biegunce się zsuwa korona.
.
"Pon się boją ruchu"
Obśmiwając w duchu"
Przekonanie, że w Unii nic po nas!
tetu, 3 października 2020
noc jest twarda. od deski do deski
przykładam ucho. cisza
rwie sen; spływa czernią
i dotyka,
jak się nie powinno dotykać.
noc jest ciałem. wciąż aktywna
wije się na mojej piersi,
obraca w ustach suche słowa.
jestem nocą; od zmierzchu do świtu —
kobietą. tętniąca życiem,
wypluwam martwe nasienie.
Yaro, 3 października 2020
backyard bread with water and sugar
listen son listen daughter
do not play with the bird and you with the hole
leave these matters for later
so as not to destroy the conscience too soon
so as not to rot like a bench under a fence
the backyard educates
established rules hierarchy directs
shows the way shows directions
don't jump up don't play around with the illusion of the moment
time obliterated the paths
blanks glass marks the wine came first
locked up in isolation caught by the murder
grounded weak funny deceived finally
we avoid ourselves let's make the transition for a ridiculous idea
Yaro, 2 października 2020
podwórko chleb z wodą i cukrem
słuchaj synu słuchaj córko
nie baw się ptaszkiem a ty dziurką
te sprawy zostawcie na potem
by nie zniszczyć sumienia za wcześnie
by nie zgnić jak ławka pod płotem
podwórko uczy wychowuje
ustalone reguły hierarchia kieruje
wskazuje drogę wytycza kierunki
nie podskakuj nie figluj baw się iluzją chwili
czas zatarł ścieżki zburzone komórki ławki
puste miejsca ślady po szkle wino było pierwsze
zamknięci w izolacji złapani za mordę
uziemieni słabi śmieszni oszukani wreszcie
omijamy siebie róbmy przejście dla idei śmiesznej
Marek Gajowniczek, 2 października 2020
Nieopatrzny, głupi kiks,
bo całować Hope Hicks
można tylko na bezdechu.
Wirus kryje się w uśmiechu
oraz w szmince buzi w ciup!
Teraz wiele oczu w słup
postawiła Ameryka.
Nieostrożny i ryzykant
nie jest dobrym kandydatem!
Ta wątpliwość, nic poza tem,
może poprzestawiać szyki
i zaniżyć prognostyki.
Hope - tłumaczą - Nadzieja,
lecz każdy choroby przejaw
nie będzie bezobjawowy,
gdy korona spadnie z głowy.
Teresa Tomys, 2 października 2020
już nie sięgam wzrokiem daleko
nie dlatego że nie chcę
to tylko
nieposłuszne stare oczy
mało widzą
teraz
wyobraźnią dotykam wszystkiego
rozpoznaję kolor
i zarys kształtów przede mną
VII.202/T.Tomys
Yaro, 2 października 2020
przy korycie płynie życie
dobrze im
w oborach ciepło
sucha słoma pełno siana
za nic nie płacisz
płacą najubożsi
drogą jedzie tir
ty idziesz bokiem
obdarty z sił
czy świat takim ma być
by ktoś mówił jak masz żyć
namordnik nie dotykaj zachowaj odstęp
na kankana przyjdzie czas
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.