Marek Gajowniczek, 4 października 2020
Zachowaj dystans do internetu!
Pragniesz z maszyną rozmowy?
Nie szkoda czasu, oczu i grzbietu?
A cóż ci kładą do głowy?
.
W przekazie nie ma żadnych konkretów.
Straszą kryzysem światowym.
Potrzebą wielu szybkich resetów.
Czy jesteś na nie gotowy?
.
Zajrzyj pod maski stron i portali.
Komu zakrywają usta?
Co jeszcze mogą? Gdzie się dobrali?
Oglądasz świat w krzywych lustrach!
.
Nierzeczywisty! Alternatywny -
Kontrolowany do szpiku,
Poprzez wszczepiony kod agresywny
I moderację wyników.
.
Tworzy pandemia nieznane gremia
Nadludzkich bytów - niebytów.
Jasność umysłów ludzkich zaciemnia,
Szukając wciąż... Kogo by tu..?
.
Zachowaj dystans... do internetu!
To systemowe narzędzie
Globalnej Władzy, Rządu, Knesetu
W Loży Masońskich oprzędzie!
sam53, 4 października 2020
każda chwila przy tobie wspomnieniem się zdaje
gwiazdy też nam nie spadły chociaż mogły wcześniej
zanim w wierszach zacząłem dotykać cię brajlem
nasze cienie już dawno spotkały się we śnie
żeby sen się nie skończył zwyczajnym marzeniem
chciałbym chociaż poranek rozciągnąć w godziny
szeptem ciebie nasycić w pocałunki przenieść
niechby tylko niedzielny różnił się od innych
ciemno jeszcze a my już z gorączką na ustach
w jednym tańcu pragnienia z kawą gdzieś w przełyku
napaleni na siebie - wracajmy do łóżka
tylko nie chrap - pocałuj - jeszcze - jeszcze - przytul
sam53, 4 października 2020
tej wrześniowej zazdroszczę
ostatnich dni lata
tobie tylko uśmiechu gdy zaglądam w oczy
deszczowi że powolny jakby nie chciał padać
i prognozy pogody nie umiał przeprosić
zazdroszczę naszej złotej nawet w listopadzie
grzebieniowi gdy czesze twoje miękkie włosy
kiedy palec nabożnie mi na ustach kładziesz
i gdy szepczesz - ach kochaj - jeszcze nie mam dosyć
czy zazdroszczę jesieni - może tylko chwilę
widząc w pełni szczęściarę gdy z wiatrem w obłokach
czar roznosi płomienny (z pocałunkiem przybiegł)
dzisiaj deszczem od rana
jak cię w nim nie kochać
Teresa Tomys, 4 października 2020
chciałeś mieć obie
mnie i portret
by powstał potrzeba czasu
niedomówienie było łatwiejsze
pozostał piękny kwiat
i niczemu nie winien
obraz pełen maków
na tamtej fotografii
już zawsze bedę cieniem
tuż
przy twojej głowie
X.2020/T.Tomys
Marcin Olszewski, 3 października 2020
Kolorystyka dobra. Obierasz do żywego
Żółty opada skórą. Tylko miąższ i sok
Ile razy w nocy zobaczyłaś mnie nagiego?
Nie z ciała. Z serca i duszy. Na talerzyku
Z nożem
Jest potrzeba, plaster do ciepłej herbaty
Lub cała do wyciskania miarę potrzeb i konsumpcji
Jest plan przeznaczenia wedle potrzeb własnych
Póki miąższu starczy. Bo tylko tym jestem
Prawda?
Cytryna nigdy nie dowie się urwana z drzewa
Jaki jej los. Jakie jej przeznaczenie. Człowiek
Każdy z nas może być taką żółtą cytryną
Mamy miąższ i sok. A reszta?
Zostaje BIO, co mam
Wykorzystane
Marek Gajowniczek, 3 października 2020
Ile wirusów - psikusów
zmieści się na łebku szpilki?
Całować? - Nie ma przymusu!
Emocjom wystarczą chwilki.
.
Wystarczy mini kropelka
aby podnieta niewielka
zmieniła się w uczuć burzę
i znika bariera wszelka.
Być może i wielbicielka
zapragnie wielu powtórzeń.
.
Przywódcom i politykom
nie obce bywa ryzyko.
Nie każda z domu Lewinsky.
Nie czeka przez długie lata.
Od razu wywoła zatarg
zawistnych języków świńskich.
.
Jedynie dyskretna dama
poprawność utrzyma w ramach.
Nic na ten temat nie powie.
Sugestie, że to był zamach,
potrafi uciszyć sama.
Szminkę zetrze w garderobie.
.
Wirusy i Noviczoki
majaki i powidoki
pozostawiają w przekazie.
Całować? - Przymusu nie ma!
(Ch)Usteczka - żaden dylemat!
Odpór dajemy zarazie!!!
Marek Gajowniczek, 3 października 2020
Poszła wiedza w las.
Promień światła zgasł.
Jasność mają Iluminaci.
.
Ostateczny Czas
Oświadczył nam: Pass!
Zagłodzi nas i nie zapłaci!!!
.
Nie da i nie przyzna!
Zostaje pańszczyzna,
Kołchoz lub na cudzym robota.
.
Nim bat ekonoma
wszystkich nas przekona,
Że poddaństwo to ludzka ciemnota.
.
Gdy strach pod maseczką
Stanął w oczach świeczką,
W mysią dziurę rozsądek się schował.
.
Pewność siebie krucha
Idiotyzmów słucha,
Że Rząd Dusz się sam zreformował??!
.
Wyboru pokusa,
a Wódz ma globusa!
Przy biegunce się zsuwa korona.
.
"Pon się boją ruchu"
Obśmiwając w duchu"
Przekonanie, że w Unii nic po nas!
tetu, 3 października 2020
noc jest twarda. od deski do deski
przykładam ucho. cisza
rwie sen; spływa czernią
i dotyka,
jak się nie powinno dotykać.
noc jest ciałem. wciąż aktywna
wije się na mojej piersi,
obraca w ustach suche słowa.
jestem nocą; od zmierzchu do świtu —
kobietą. tętniąca życiem,
wypluwam martwe nasienie.
Yaro, 3 października 2020
backyard bread with water and sugar
listen son listen daughter
do not play with the bird and you with the hole
leave these matters for later
so as not to destroy the conscience too soon
so as not to rot like a bench under a fence
the backyard educates
established rules hierarchy directs
shows the way shows directions
don't jump up don't play around with the illusion of the moment
time obliterated the paths
blanks glass marks the wine came first
locked up in isolation caught by the murder
grounded weak funny deceived finally
we avoid ourselves let's make the transition for a ridiculous idea
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.