Adam Pietras (Barry Kant)

Adam Pietras (Barry Kant), 12 kwietnia 2024

Regret

There is a little bit of hate in my wound.
Nobody knows how those muddy things

Come inside;

A spark from far away dives into the World
Though it's hard to love one's own dirt.


liczba komentarzy: 3 | punkty: 2 | szczegóły

Adam Pietras (Barry Kant)

Adam Pietras (Barry Kant), 12 kwietnia 2024

Living inside a Master-Piece

Nothing to say living inside a Master-Piece.
As I've been younger - I searched for existential police.

All is left to overlook and to smile
Some challenge zen for a while.

Angelic women believe in something - that's so far from my mind
Although I've become an indifferent kind.

For me? Precisely everything - can be so very nice
As I get my whiskey with ice.

I don't mean there is something too bad
It just looks as I am - of rather ironic clad.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 12 kwietnia 2024

Osiemnaście mgnień wiosny

Wyszła z domu i nie wraca,
nagle, szybko i bez słowa.
Przedłużyła jej się praca?
Telefon się rozładował?
Zatrzymały ją badania?
Pewnie w masce i pod tlenem.
Trudne są oczekiwania,
a samotność jest problemem.
.
Niełatwe jest wypieranie,
gdy natrętnie pamięć wraca.
To samooszukiwanie -
ciężar moralnego kaca,
lecz przynosi ukojenie,
a czasem i radość snów
każde za siebie spojrzenie
z poczuciem, że jesteś znów.
.
Jest percepcja podprogowa,
także zwidy i fantomy,
odczuwalny dotyk słowa
oraz nawiedzone domy.
Może to paranormalna
poetycka fantastyka -
nierealna biliskość zdalna,
co pojawia się i znika.
.
Na cierpienia wiosny mgnienia
w depresyjnej poniewierce
łagodzą lęk oddalenia
miodem na zbolałe serce.
Wyszłaś z domu - nie wróciłaś.
Do ciszy przywykłem już,
wierząc, że przed chwila byłaś
przy mnie w swej wędrówce Dusz.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 11 kwietnia 2024

Nad głębią chaosu

Na rozszalalym oceanie w dziurawej łajbie możliwości
płynie za śmiercią na spotkanie liryczna poezja miiłości
i już w bocianim gnieździe kosza. gdy maszt za bardzo się przechylał
po wysokim miejscu Długosza opustoszało miejsce Brylla
i nie ma nikogo ma oku, kto wypatruje gołębicy,
wieszczącej bliski brzeg i spokój - koniec medialnej nawałnicy.
.
Mistyka czasu i przestrzeni zaklętej głębi na Bermudach
wysiłków śmiałka nie doceni. Wypłynąć stamtąd się nie uda.
Nikt prób poezji nie doceniał, chociaż to był niemały wyczyn,
Sukcesy pójdą w zapomnienia z niewyjaśnionych dotąd przyczyn.
Każdy, kto pragnie stawić czoła panującej władzy żywiołom
niech na nic nie liczy, nie woła, bo jest jak wśród jastrzębi gołąb.
,
W szaleństwie nurtów, wirów, prądów w jakim ugrzęzła polityka
zasada podobieństw trójkątów symboliczne oko przymyka.
Po swojemu rozumie wszystko - epitety i metafory,
przedkładając zagłady bliskość nad happy end oraz love story.
Nawet w sarkastycznejj satyrze nuty ironii nie dostrzega,
od sztuki ceniąc znacznie wyżej łatwiznę wyborów w przedbiegach.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Arsis

Arsis, 10 kwietnia 2024

Miłość jest pragnieniem

Spójrz, jak słońce prześwieca przez gałęzie topoli. W chłodnawym jeszcze wietrze. W cichym
szumie.
Na płaszczyznach liści migoty i lśnienia. W jednym skurczu miliardy iskier, znienacka…

Coraz wyżej wznosi się stos.
Nieba…
Liściowe bożki. Drzewne tchnienia w podszeptach niedomkniętych ust.

Kocham cię, wiesz?
Odpowiedz…

Kładziesz mi palec na ustach w rozchwianym cieniu topoli,
jakby to było pierwsze spotkanie, ostatnie rozstanie…

Drzewa, obłoki. Kwiaty… Plejady gwiazd…
Słońce rozparte jak twój uśmiech.

Leżę, zapadając się w twoich długich włosach, którymi można przykryć wszystko, co zimne.

W wysokiej trawie wyczuwam
ciepłe wargi.

Rozchylone. Zroszone
tkliwym majem…

Jezioro westchnień
pełne rosy…
Ale jaki bije od niego blask!

Czy wiesz?
Odpowiedz…

W jakimś niedomówieniu szepczesz moje imię.

Blisko. Bliżej…

Na granicy oddechu.

Układasz mięśnie twarzy w odpowiedni grymas… do pocałunku…

(Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-10)

***

https://www.youtube.com/watch?v=kG3BhCKWJmo


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

violetta

violetta, 9 kwietnia 2024

Niesamowite

dotykaj mojej skóry ciepłym powiewem
poczuję się jak dziko kwitnący kwiat
chcę być tęczą podczas deszczu
nie stracić cię z oczu małej magii w bzach


liczba komentarzy: 0 | punkty: 4 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 kwietnia 2024

Wyborcze swawole

Dobrze im w Warszawie. Są tu jak u siebie,
a skąd przyjechali w Warszawie nikt nie wie.
Osiedliły ich tu awanse do władzy.
Teraz Warszawiakom wydają zakazy
i się samorządzą od lewa do prawa.
Czyja jest dziś Polska, tego i Warszawa.
Są bale na Gnojnej, a nie ma kryzysu.
Niektórym wystarcza większość wśród sołtysów
oraz literalna większość na papierze
dla popisów PiS-u. Skąd ona się bierze?
,
Nawet na poziomie najniższych urzędów
listy kandydatów roją się od błędów.
Ludzi bez kariery, sukcesu, reklamy.
nieznanych zupełnie w ciemno poprzeć mamy?
A gdzie jest promocja, wdzięk i popularność,
skoro w oczy bije własnych mediów marność,
które dla przegranych stały się azylem -
są jeszce na wizji i stać ich na tyle.
To jest na zwycięstwo nie najlepszy plan.
Ludzie po porażce oczekują zmian!
.
Tylko jedna piąta poszła na wybory.
Mamy to co mamy... tak jak do tej pory.
W chmury odleciała polityczna klasa.
a na bezkrólewiu Koalicja hasa...


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Yaro

Yaro, 7 kwietnia 2024

prawdzie

jeśli zmiany są na lepsze
zmieniają nasz świat
przechodzą kilometry
wyczuwam silniejszego ja

zmień ustawienia nastaw
swoje wnętrze pomalujesz twarz
powiedz dość bratobójczej walce

słowa zamieniają się w automaty
strzelają mam prosto w plecy

w oczy garść piachu
wieje żar z popiołów
nadal ciemne chmury

w nas najszczersza prawda boli


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

sam53

sam53, 7 kwietnia 2024

nieuchronność losu

nie uwierzysz że do czwartej nad ranem
czekałem aż do mnie przyjdziesz
co chwila w otwarte oczy wlewałem nadzieję na spotkanie
dosypywałem rumianku i melisy

mieszałem nocną mgłę szukając w niej twojego cienia
rozmawiałem z wiatrem wsłuchując się w odgłos rynny
deszcz jak wróżka przepowiadał przyszłość
po firance kropla za kroplą spływały zapachy wczorajszej wiosny

gdybyś weszła w mój sen
gdybym poszedł śladem twojego głosu


liczba komentarzy: 0 | punkty: 4 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 7 kwietnia 2024

Mrzonki i fanaberie

Z każdej strony biją dzwony.
Świat się zmienia.
Politycy rozstawili już kordony
na ulicy do granicy zapomnienia,
a tam właśnie opony rolnicy
podpalili i transfer stanął w płomieniach.
Sejm w obawie. Rząd w nerwicy
uchwalili zaostrzenia.
,
Nikt się teraz nie odważy
na transmisję reportaży
z przepychania, polewania, pałowania.
Musisz ukryć swe poglądy.
Komisariat, areszt, sądy
przypilnują twej wolości wybierania,
Wsi spokojna, bogobojna!
Coś nam spadnie z nieba.
Jak się nie bać? Idzie wojna!
O tym myśleć trzeba!
.
O sobie, kraju i mieście
pomyśleć możesz nareszcie.
Na to, co ci przyjdzie do głowy,
rząd ma sprawdzone metody,
a znasz je i ani chybi
nie będziesz zbytnio się dziwił.
Są stosowane od lat
i taki jest dziś twój świat.
Pomarzyć możesz nim zaśniesz
i to jest twoja wolność właśnie.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1