Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 21 kwietnia 2022

... para bellum

To nie jest lelum polelum:
"Si vis pacem, para bellum"
Rząd i wojsko się szykują.
Politycy - dyskutują
i nie chcą paniki szerzyć,
a i tak niewielu wierzy,
przy głębokim mas podziale -
jedni nieco - inni wcale
w to, co słyszą i co widzą.
.
Swej bezradności się wstydzą.
Na nic już wpływu nie mają
i choć groźby Rosji znają
oczekują we mgle wojny
na niewielki czas spokojny,
w jakim siły sojusznika
przygotują na chybcika
dozbrojoną Wschodnią Flankę
na "wolnoamerykankę"
.
...a niedługi został czas,
by nauki nie szły w las!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Atramentowy-nefryt

Atramentowy-nefryt, 21 kwietnia 2022

rankiem jest najprawdziwsze

powstaje z oparów nocy
bez śladów wczorajszego dnia
ciche
szczere
ogrzane ciałem
...

słońce
muska je zalotnie
jasnym promieniem
a ono
broniąc się tylko przez chwilę
ulega
i rozkwita
jako prawdziwe
wolne od krasomówstwa
pragnienie
twojej bliskości


A.


liczba komentarzy: 9 | punkty: 4 | szczegóły

Yaro

Yaro, 20 kwietnia 2022

w wysokiej wieży

zamykam powieki
skrzypienie drzwi
na progu ciągle nic
stary szary szczur jak popiół

przeciąg między życiem a oknem

zasypiać wtopić się w mrocznej wieży
marzę o tobie śni się miłość
z tobą z boku na bok

mieć cię na dłużej
wodą w kałuży


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 20 kwietnia 2022

ja drzewo

samotne drzewo smagał wiatr
byłem tam nie było cię
nawet cień był bledszy od twojej skóry
byłem tam nie raz odpowiadało echo
głośniej biło serce niż deszczem o parapet

zasypiam sam nie rozmawiam z nikim
nikt nie jest wart tego co ty na wiele cię stać
zapinam noc na zamek w kurtce
wychodzę po śladach wspólnych spacerów

zamykam się w głowie zapalam papierosa
dym w płucach na dłużej zostaje
wypuszczam myśli może na lepiej
wiem znam cię dobrze
to wszystko co osiągnąłem
zabrnąłem daleko teraz czekam
wspomnienia są tuż obok

pamiętaj pamiętaj jak kocham
krew nie woda
woda i ogień pamiętaj
czasem zawołaj zawołaj


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

sam53

sam53, 20 kwietnia 2022

dom

znów przyszedł czas
ziemi w cenie
kruchych murów i ognia
kiedy chleb smakuje jak nigdy
a twoja ciepła ręka za całą miłość

taki czas
modlitwy o pokój
niepodpisanych grobów
obcych z karabinami na pustych ulicach
wszechobecny dym
swąd
świat nie świat
dom bez dachu nad głową

jakby już innego miało nie być


liczba komentarzy: 4 | punkty: 3 | szczegóły

sam53

sam53, 20 kwietnia 2022

Święta niedziela

spacer w parku
miedzy lipami wiatr kołysze
przyjaźnie dotyka policzków
całuje chłodem usta

hej hej - to do mnie nie do mnie
wietrze wietrze sprawdzasz czy kocham
wyszedłem na spotkanie z cieniem
o tej porze wiosną podaje rękę
lubię gdy jest przy mnie
mój cień wierny jak pies

od świtu kiedy słońce wstaje
gdy sen o miłości zajmuje myśli
wspomnienie pierwszego pocałunku porusza wyobraźnię
chcesz wiedzieć co będzie później

wietrze wietrze
zakręć zawiej
nim lipy zakwitną nasze cienie będą jednym

️pocałuj na szczęście


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

sam53

sam53, 20 kwietnia 2022

krótki wiersz o miłości

miłość to przestrzeń
którą chcę wypatrzeć z twoich oczu
niedokończony milczący sen gdyś Wiosną
z bukietem stokrotek w ręku
wiankiem niezapominajek we włosach
burzą śnieżnej obieli zaglądającej w otwarte okno

miłość to pragnienie
letni południowy wiatr
echo które wiąże dwa serca na pamięć
radość zagubiona wierszem w pocałunkach
gdy w pierwszej tęsknocie chwytają cię dreszcze
aż po podróż w ciszę

Miłość to Ty


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Misiek

Misiek, 20 kwietnia 2022

Czarne i białe

Nienawidzę tej twojej miłości i dobroci
czystej szaty jak w słońcu się ciągle złoci
nienawidzę twych skrzydeł z pięknych piór

ogłusza mnie ten twój delikatny śpiew i chór
nawet ten klimat w raju spokojny i sielski
w życiu bym nie chciał być jak ty anielski

***
Moją miłością ogarniam także ciebie
ty też mieszkałeś wraz ze mną w niebie
byłeś kiedyś przecież jak ja biały anioł

tylko się obraziłeś na Miłość niezbrukaną
i dzisiaj wrzucasz węgle pod kotły co rano
w otchłani tam gdzie wzrok ludzki nie sięga

ale to w miłości jest świata zawarta potęga
pozdrawiam cię nieszczęsny Mefisto
Gabriel Archanioł


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 19 kwietnia 2022

Basem w Donbasie

Wojna strąca uniesienia.
Niegramotny dramat
myśli plącze. Liryk nie ma.
Złość się rodzi sama.
.
Dominują twarde zwoty.
Nadzieję szlag trafił.
Któżby wiersze składał o tym?
Rozum nie potrafi.
.
Wena rozstrzelana
w czarnym worku leży.
Nie zdołała sama
powstrzymać żołnierzy.
.
Żal za serce ścisnął
scen niezrozumieniem.
Słowa bym nie pisnął:
"Reszta jest milczeniem."
.
Dzicz gorsza niż z buszu
i mord bez pardonu.
Puszczam mimo uszu
dobre rady : Ponów???
Nie ma przed tym schronów.
Świat już nie usłyszał
mediów wielkich dzwonów.
Na cmentarzu - cisza.
.
Ale jeśli hukną
z hałubic dostarczonych,
choćby świat nie mruknął -
cykl będzie wznowiomy!
.
.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Arsis

Arsis, 19 kwietnia 2022

Introversion VII: … spopielony tynk

Otula mnie noc swoim lodowatym tchnieniem…

Opieram się o ścianę,
podciągając kolana pod brodę.

Jakieś stare
zdjęcia,
rodzinne albumy…

… wszystko
milczące
i martwe…
… pokryte warstwą kurzu…

Światło wiszącej lampy odbija się od drewnianej klepki,
do której przywieram ustami, którą całuję, wchłaniając nikły zapach woskowej pasty…

… noc sponiewiera moje zmysły,
pieści je czule
ostrymi szponami mroku…

Spójrz, jestem tutaj,
przedzierając się
przez mżące, szare piksele…

… w drugim
pokoju
― ciemność…

… w lustrze trema ―
nieostry zarys
jakiejś postaci…

Kto miał
przyjść?

… nie przyszedł nikt.

Moje własne jestestwo, moja nędzna powłoka…

Za oknem szmer przejeżdżającego samochodu, czyjeś kroki…

Co szepczesz,
zjawo?
Co chcesz mi
― takiego przekazać?

Chrzęst zegarowego mechanizmu…

Zgrzyt,
gong…
… i znowu…

… tik-tok-
tik-tok…
… tik-tok…

Zamykam oczy…



Przenoszę się w czasie…

Stary bunkier w Semipałatyńsku, zwoje jakichś kabli, zardzewiałe zawiasy, plątanina rur…

Wpada przez szpary
jaskrawe słońce…
Błękit chłodnego,
sierpniowego już nieba…

Przytłacza swoją wielkością pożółkły, ciągnący się w nieskończoność step…

Nie, to tylko miraż, ułuda, senne wyobrażenie dawnego życia…

Jesteś tu,
prawda?

Powiedz,
że tu jesteś…

Wodzę w półmroku drżącą dłonią
po spękanym betonie,
po brunatnych bąblach nuklearnego żaru…

Rozsypujące się
zmurszałe fragmenty…

… odpadająca farba… przesypujący się przez palce spopielony tynk…

(Włodzimierz Zastawniak, 2022-04-19)

***

https://www.youtube.com/watch?v=wS-vh3Oi4X8


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1