Misiek

Misiek, 24 sierpnia 2020

Liryk dla mojej muzy

Mojej Muzie...

Nie sztuką kochać tylko to co szczęśliwe
na szali kładę stare grzechy i winy
jeszcze prostuję moje drogi
ścieżki życia krzywe

bo nic nie dzieje się nigdy bez przyczyny
serca potrzebuje wszystko co żywe
jak wody łakną upalnym
latem rośliny

Muzo co jesteś w każdej chwili
kiedy zegar czas mi odmierza
jak pisklę co w gnieździe
jeszcze kwili

rodzi się nowy wiersz droga Erato
choć czasem zapiecze rana nieświeża
ty ją poezją opatrzysz i dziękuję zawsze
tobie za to

Niczego tak nie kocham jak wrażliwość
delikatnie myślami przytulam prawdziwe
serce przez życie tyle
razy odwrócone

bo zawsze będę kochał to co jest wrażliwe
przytulam słowa twoje natchnione
tylko nie mów proszę
że to nie jest miłość


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

jesienna70

jesienna70, 23 sierpnia 2020

za bramą*

za bramą czas nieruchomieje
słońce rozgrzewa kamienie
a motyle przysypiają
na zwiędłych goździkach

przy studni zakładam kapelusz
przeliczam jałowce osadzone
w nierównym szeregu
przed ostatnim skręcam w prawo

po drodze zahaczam
o zmurszałą ławkę
na której już od dawna
przysiadają tylko wróble

najczęściej milczę
obserwując drżenie powietrza
nad bladymi płomykami
lubiłeś ciszę

czasem przeszłość
przesuwa się powoli jak kot
polujący wśród burzanów
na szare kuropatwy

mama pali papierosy
i podlewa ziemię wodą
przyniesioną z domu
prosząc o dobry sen

jeszcze nie wiem
jak tu wygląda jesień
ale dąb na końcu ścieżki
sięga wierzchołkiem nieba

obiecuje ukojenie

*Tacie


liczba komentarzy: 3 | punkty: 4 | szczegóły

violetta

violetta, 23 sierpnia 2020

Pragnienie

jak piękne są upalne dni, kiedy kończą się,
a powietrze delikatne niczym wyblakłe płatki.
twoje wilgotne usta dotykają moich,
wciskam ręce w wypiętą pierś,
jesteś dla mnie jabłonią.
usiądźmy wieczorem tu słońce.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 23 sierpnia 2020

S ł o w o b r a n i e

Wirtualne s ł o w o b r a n i e
niewątpliwie ma zadanie,
utrzymywać stan
rozchwianych emocji
i dalekosiężny plan
dymisji i ciągłych zmian,
zaskakujących promocji.
.
Każde elit przemieszanie
ubiera to - s ł o w o b r a n i e
stanem wyższej konieczności.
O potrzebie nikt nic nie wie.
Społeczeństwo wini siebie,
argumenty sprowadzając do nicości.
.
To pomieszanie języka
naśladuje polityka
z biblijnych opisów Wieży.
S ł o w o b r a n i e w nowy sposób
ingerencją sił z kosmosu
zło tłumaczy, świat wypaczy,
byś mu wierzył!
.
Wojny Mediów są gorące.
Straszy ciemność. Szkodzi Słońce!
Myśl filtrują technologie kierowane.
Lasy anten w każdym mieście
implantują nas nareszcie
s ł o w o b r a n i e m -
przekonaniem: "Czas na zmianę!"


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Deadbat

Deadbat, 23 sierpnia 2020

Wieczorny wypad na zamek

Patrzę teraz na tą ulicę
szaleństwo krąży bezgłośnie
Patrzę na brukowany chodnik
szaleństwo patrzy wraz ze mną
Patrzę na kamienny sześcian chodnika
szaleństwo ciąży w moich myślach
w głowie tętni cicho nadzieją że być może
wieczór swoim chłodem ugasi upał
oszalałych i zdziczałych myśli
Lecz szaleńczy bieg serca jedynie
każe cisnąć brukiem

Wkoło miliony spokojnie umierających ciał
wokół tysiące rozjaśnionych lamp
aktualnie nie świecą nikomu
niemo służąc wszystkim
Kiedy wchodzę w cichą śmierdzącą ciemność
łuk kamiennej bramy pochylony nade mną
trwa
na złość czasowi bez pamięci czasów
I oto jestem
na zamku
Już mogę
Podejść do kamiennej ławy na środku ogrodu
podnieść z ziemi rozsypane myśli
i w kalejdoskopie co miga prawdą tak zabawnie
czasem tak zwodniczo lecz nigdy naprawdę
ułożyć kolejny plan kolejne równanie
potem go niczym magiczne zaklęcie całą mocą
nasycić wzbudzając ostatnią nadzieję i wiarę


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 22 sierpnia 2020

Do żywego mięsa

W milczeniu czekam na Ciebie, jak osobę w zaufaniu
Schowany w cieniu niepokojów, nieufności wobec ludzi
Jeżeli rozpoczynam słowem historii życia. To oznacza
Że jesteś tą, przed którą odkrywam karty swoich dziejów

Raz na wieczność

Nie dla pustych słów, by wskazać jakie to piękne chwile
Których było mniej, niż więcej. Spójrz na rany, ból i łzy
Nie dla ciekawości Twej, wiem, że schowasz karty w torbie
Dla pokazania, jaki jestem. Od początku do dzisiaj

Do żywego mięsa

Dzięki rozmowie, uczymy się nawzajem doświadczenia
W drodze życia. Jak postępować, omijać złe miejsca i urwiska
Poznając historię mojego życia, słuchając jej w skupieniu
Odkrywasz mnie, całego. W słońcu i niepogodzie


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 22 sierpnia 2020

Dzięcielina - pała?

Polityka... polityka
na rewolucje z kwietnika
zbyt łatwo oczy przymyka!
.
Kobiety nie bij nawet kwiatkiem,
a jeśli zdarzy się przypadkiem,
że bój wymusza polityka,
to nie używaj słonecznika!
.
Najlepiej w kobiecej batalii
użyć dzwoneczka od konwalii,
lub w płatki maków - (bez makówki!)
uliczne uzbroić bojówki.
.
Wielkie rewolucje kwiatowe
siłę symbolu mają w sobie.
Odpowiadać im barwa musi!
Stąd biała jest na Białorusi.
.
Nie mogą to być Białe Rozy,
bo los ich marny i chłód grozy
ostudził by temperamenty
licznych naręczy kwiatów ciętych.
.
Więc może gryka, jak śnieg biała,
właściwej barwy by nadała,
a i ten, który ferment sieje,
spostrzegł by łatwo, skąd wiatr wieje
i ludziom nadzieję zachował,
że nie wybieli, co spałował!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

RENATA

RENATA, 22 sierpnia 2020

los pantofelos

Ona i on tacy podobni
jak bliżniacy jednojajowi

jesteś na dnie
przewracasz się
i wracasz

tyle razy straszysz
odejdę zostawię
wszędzie cię znajdę

potrafię być miły
i ci powiedzieć
że bez ciebie
jestem chodzącą depresją
ty marionetko

czasem się zrywasz
z łańcucha suko
jakbyś nie wiedziała
kto tu rządzi

pan to ja a ty bierny czas
podporządkowany

mówisz odejdę zostawię
nie strawię
ciągłych wyzwisk
te szmaty te pizdy
zło nie tkwi we mnie samej
ciebie stworzyłam
teraz umarłeś

czas pokaże długość łańcucha


liczba komentarzy: 1 | punkty: 7 | szczegóły

RENATA

RENATA, 22 sierpnia 2020

zabawa w chowanego

on nie chciał jej objąć
choć mówił że kocha
najbardziej schabowe
i piwko do tego

on nie chciał jej objąć
choć była kobietą jego
noce samotne płakała bez niego
gdy wolał wódę sączyć
niż jej usta gorące

on nie chciał jej objąć
choć dawała mu wszystko
i była tak blisko
lecz on telefon obejmował
mówiła pokaż o on go chował


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

RENATA

RENATA, 22 sierpnia 2020

fiut

spojrzał księżyc za firankę
o kurwa on znowu ma kochankę
pająk łapie muchy w sieć
a on ciebie chciałby mieć

dzisiaj ta jutro inna
będzie winna
nocy nieprzespanych
betów rozbabranych
i nieważne czy samotna
czy mężatka
to tylko chwile słabości
bez świadków

teraz jesteś jedyna
gdy twój stanik rozpinam
ściągam pośpiesznie majteczki
i wkładam do raju bramy
dynamit

lecz żebyś pamiętała
tą myślą cię nastroję
gdy będziesz odjeżdżała
twe majtki też wypiorę

jak wielu poprzednim
i następnym po


liczba komentarzy: 0 | punkty: 4 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1