Marek Gajowniczek, 3 grudnia 2019
Na górze - wojna w kulturze.
Na dole - niedopuszczeni.
Stróż prawa walczy ze stróżem.
Nie sądźcie! Będziecie sądzeni!
doremi, 3 grudnia 2019
czy wiesz dlaczego
z całych sił się śmieję...?
bo tu się zrodziły
najpiękniejsze sny,
tutaj moje życie,
dzieciństwo i mlodość,
coś co minęło,
lecz wciąż we mnie tkwi.
czy wiesz dlaczego
tak szybko się wzruszam...?
bo zboża znów w snopach
wciąż te same mgły,
wszystko trąca myszką,
niczym w starym kinie,
a ja - po kryjomu
szybko łykam łzy,
nie pytaj dlaczego...?
tyle lat minęło,
we włosach szron osiadł
oraz babie lato,
a ja głodna życia
podziwiam twe piękno,
jesteś jak narkotyk
dziękuję ci za to,
POLSKO
doremi, 2 grudnia 2019
Chcę świat podbijać, mieć cały harem
lecz kiedy mnie ktoś zapyta,
co mnie najbardziej mierzi i wkurza,
odpowiem - moja kobita...
Często oczami patrzy jak sowa,
niemal na wylot przeszywa...
Co stało się z jej subtelnością,
gdzie się podziała wrazliwość...?
Ma tyle odsłon, aż niepojęte,
nadęta, albo się chowa...
kiedy pytam - kochanie co z tobą ?
szczebiocze, że boli głowa...
Siedzę i myślę prawie - jak cysorz,
niechaj poniosą w lektyce,
umrę - w ekstazie oraz spełnieniu,
wokoło same dziewice...
Przerywam drzemkę,
zalany żadzą...
i kiedy mnie ktoś zapyta,
co mnie najbardziej mierzi i wkurza,
odpowiem - moja kobita ;)
doremi, 2 grudnia 2019
Patrzą na nasze przywary,
lis z długą kitą, miś bury,
śmieją się cicho - pod wąsem,
bo człowiek cząstką natury...
Podobno rozumny mądry...
Skąd więc się wzięły defekty,
że wstaje zły i ponury
albo i więcej - jest wściekły.
Bez przerwy słyszy się waśnie,
sąsiad nie lubi sąsiada
i jak się tu porozumieć
jak się w czymkolwiek dogadać
lub gdy mężczyzna z kobietą,
po innych wręcz siedzą stronach,
kiedy najlepiej w środku,
jak ich do tego przekonać...?
Ogólnie ferment półpeawdy,
układów się się namnożyło
czy przy kamieniu łupanym
nie lepiej wszystkim się żyło...?
Marek Gajowniczek, 2 grudnia 2019
Wołanie wstrząsnęło puszczą.
Dopuszczą? Czy nie dopuszczą
wycinanie polityki?
Namnożyły się KOR-NIK-i!
Pojawił się Sędzia - drukarz.
Reakcji władz próżno szukasz!
Wielu jest podszytych tchórzem
w fikcyjnej wojnie na górze.
Zwalczają Pomorze Dzików
metodą prawnych uników.
W Sejmie trwa debata walna -
Rewolucja Kulturalna,
gdzie sie pod hasłami "Mało!"
kijem Wisłę zawracało.
Próżno o rozsądek wołać.
Czapki hańby są już w szkołach!
Pewnie wkrótce zamiast świeczki
wzniosą Czerwone Książeczki.
Gdy nie ma mowy o karze,
rozzuchwalą się Drukarze!
.
Wołanie wstrząsnęło puszczą.
Dopuszczą? Czy nie dopuszczą..?
doremi, 2 grudnia 2019
Wiadomo, wierszem można uwodzić,
przenosić góry, zdobywać szczyty,
wiele w nich prawdy, metafizyki
i wiary, że słowem - świat zdobyty !
Tymczasem, nie tylko słowa mocą,
chociaż łaskoczą jak dobrze dobrane,
jedanak najmilej, gdy w zasięgu ręki,
ciepłe dłonie i oczy kochane.
Dlatego by poczuć świat tu i teraz,
wsłuchać się w sens jego, serca bicie,
należy - czasem - twardo stąpać po ziemi
by poczuć - ze zdwojoną siłą - ŻYCIE.
dodatek111, 2 grudnia 2019
sen odtwarzany z nagrań wspomnień puchnie nadmiarem mylnych treści
zostawia posmak dusznej wizji zjadanej niczym własny ogon
szuka obrazów i symboli rozmytych w wierze i percepcji
widzi postacie które czasem w resztkach pamięci jeszcze błądzą
lato zgubione dawno temu ma ślady kurzu wiejskiej drogi
przy niej szkicuje rzewną kreską rosnące kiedyś tam pokrzywy
w zieleni chwastów kres nie istniał a darowany czas tak młody
chociaż już dzisiaj trudno zgadnąć co było prawdą co na niby
jak grzech wciąż kusi zapomniany smak robaczywych kwaśnych jabłek
nagłe wzruszenie budzi patos nim rzeczywistość go zmatowi
przypływ zaciera białe plamy gdy dzień wyzwala kształty światłem
rzeki rzeźbiącej stare wzory pastiszem wspomnień mętnej wody
i tak jak wtedy mgła wrześniowa rozmywa jasny obraz lata
a ranny smutek ma na polach deszczowy połysk chłodnych wcieleń
samotność miasta lekko boli gdy w strzępach ciepła ckni się zapach
droga jest zawsze miarą końca ucieczką złudzeń w przeznaczenie
doremi, 2 grudnia 2019
Nie ścigam się z tobą wiosno,
podążam najprostszą drogą,
ciesząc się z tego że mogę,
wciąż dreptać noga za nogą...
Muszę pogodzić się wiosno,
że z tobą mi nie po drodze,
trudnoscią - ostre zakręty,
bo coraz to wolniej chodzę.
Skakać jak kózka - nie będę,
wiosno
jednak poprosić cię muszę,
o to co drzemie najgłębiej,
świeżością wspieraj mą duszę...
Yaro, 1 grudnia 2019
ta sprawa ma dwa rozwiązania
jedno to ty i ja drugie to ból i strata
nie zostawiaj mnie na pożarcie
życie brutalne niekończącą się historią
gdy dopada miłość
gdy chłopak i dziewczyna
całują w usta nie widzą nic
poza konturami własnych serc
umyka cząstka nas umyka czas
w tych sprawach ważna rzecz
by dalej biec nie poddać się
moja gitara twoje struny
gram ja śpiewasz ty
śmiech i na koncertach łzy
gdy dopada miłość
gdy chłopak i dziewczyna
całują w usta nie widzą nic
poza konturami własnych serc
umyka cząstka nas umyka czas
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.