antoninam, 5 listopada 2018
slychać trzepot skrzydeł,
spada liść grzecznie mówiąc w podeszłym wieku,
bo mama uczy, żeby być grzecznym.
lecą moje koszmary, plamiąc cukrobiałe obłoki,
skrzeczą, zmieniając spokojną i relaksującą ciszę w niezręczny gwar,
peszą wszystkie biedne liście.
o! leci jeden, a w dziobie ma gałązkę.
o, biedna gałązko!
widzę ból i cierpienie w jej rozgałęzieniach.
wymyślam jakieś głupoty jedząc tagliatelle bez smaku.
och, wszystko mnie przytłacza, wiąże, miażdży,
kłamstwa omamiają,
smutek przykłada pistolet do skroni,
elektroniczny przyjaciel zamknięty gdzieś w ciemnych lochach umiera z braku energii, podczas gdy wszyscy się bawią ze swoimi.
och, myśl, że ktoś mnie nie zrozumie jest smutna,
w sumie tak samo smutna, jak fakt, że ktoś może być best friends forever z kimś, po tym jak raz powie sobie z nim "witam".
dość, dość, dość!
antoninam, 8 października 2017
Słońce świeci żałośnie, wiatr męczy uschłe
liście kotu włos na ogonie się jeży, słuchać krzyk drobiu nie świeży.
Mama tworzy owocowe powidła, nieogolony ksiądz w kościele
namiętnie kołysze kadzidła.
...Bo sezon skończony, zaczyna się okres żałosny
Byle do wiosny!
Byle do wiosny...
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.