Proza

Mela, lat 11
 
 
Sen, kłótnia i dżem truskawkowy


Ania, 15 lat. Niby zwykła nastolatka lecz, potrawi myśleć inaczej- dojrzalej. Pewnej nocy przyśnił jej się następujący sen:
Znalazła się w pustym polu, był środek nocy, nagle Ania ujrzała w powietrzu świetlistą postac - To mój Anioł - pomyślała nie wiedzieć czemu.
Anię zaczęły łaskotać plecy - Patrz ona ma skrzydła!- krzyknął nagle jakiś głos.
Ania wzbiła się w powietrze. To uczucie, kiedy możesz stanąć twarzą w twarz z księżycem!
-Och, jej lewe skrzydło zmienia się w popiół!- wrzeszczała jakaś kobieta.
Niestety to była prawda. Dziewczyna zaczęła spadać w dół! Wszyscy zaczęli się z niej smiać.
-Jeszcze wam pokażę! Jestem idealna zobaczycie! Zobaczycie, że niczego mi nie brakuje!- zdenerwowała się Ania. - Zobaczymy, zobaczymy- powiedziała w tle babcia.
Sen się skończył.
 
Nasza nastoletnia bohaterka próbowała na różne sposoby udowodnić, że miała rację (chociaż to i tak był sen, ale Ania jest ,,uparta jak osioł'')
Prób było pięć.
Pierwsza:
W-f (granie w kosza) - Dziewczynie na początku idealnie szło, jednak jej drużyna poniosła klęskę, a zawzięty człowiek też czasem załamuje się i tak miała Anka.
Druga:
Matematyka- Nastolatka pierwszy raz od miesiąca słuchała, co mówi nauczyciel. Tymczasem przy jednym z przykładów, stojąc przed tablicą, zamarła.
Trzecia:
Rozmowa na Facebook'u-
Karolinka98: Hej Anka! Wiesz może jak usunąć konto na YouTube?
Aneczka1009: No pewnie, że wiem!
Karolinka98: Jak? Opowiedz wszystko dokładnie i ze szczegółami ;)
Aneczka1009: Na YouTube?...Nie wiem...Sorki :(
Karolinka98: …?
Czwarta:
Konkurs recytatorski, Wszyscy się bali- po prostu mieli tremę. Jednak nasza bohaterka oznajmiła, że niczego się nie boi. Koniec jest wiadomy- weszła na scenę dostała tremy i zemdlała.
Piąta:
Najgorsza z tych wszystkich prób. W tej próbie brata Ani poprosił ją o przyniesienie dżemu. Ania się zgodziła, jednak ma lęk ciemności. Gdy tylko otworzyła drzwi od piwnicy stchórzyła. Adam obraził się na nią, bo wczesniej wpajała mu, że tam pójdzie.
Wniosek:
Nastolatka się załamała.
 
Tydzień później Ania włączyła telewizor, akurat były wiadomości:
-Tragedia! Wczoraj zmarła idealna wokalistka Diva wręcz! Wczoraj zmarła Róża Smith- miała raka, lekarze nie zdołali jej odratować.- mówiła poważna, mrugająca raz na godzinę prezenterka telewizyjna.
-Ech, a ja chciałam być idealna. Gdybym zmarła ludzie by się załamali. Może nie jestem potrzebna światu, ale moim bliskim owszem. Hmm...Przecież nikt nie jest idealny, ta cała Agata (chodzi o prezenterkę) się myli.- powiedziała Ania wyłączając telewizor.
 
 
Droga Karolinko!
Bardzo przepraszam Cię za tą dziwną informację na ,,Facebooku”. Chciałam wszystkim udowodnić, że jestem idealna. Jaka ja byłam głupia! Teraz wiem, że nikt nie jest idealny. Muszę przeprosić jeszcze spore grono osób:
Adama, całą drużynę oraz Panią z matematyki, na której nigdy nie uważałam.
Mam nadzieję, że mi wybaczysz. Nie chciałam, aby tak wyszło...
A teraz może przejdziemy do bradziej wygodnego tematu?
Jaka u was pogoda? Jak u ciebie zdrówko? I jak w oczekiwaniu na drugi sezon twojego ulubionego serialu? Jak twoja siostra? Odpowiesz mi?
Oto był szereg pytań które chciałam ci zadać.
To tyle Całuski :*
Twoja Ania
 
Ps.
Niedługo Święta, więc chcę Ci życzyć wszystkiego, co dobre! No i żebyś w końcu dostała tego Ajfona ;)
No to teraz serio PA!
 
20 grudnia:
Ania pogodziła się ze wszystkimi osobami którym zawiniła.
29 grudnia:
Ania dostała na Święta swoje wymarzone spodnie z dziurami, Adam dostał piłkę do nogi - taką samą, jaką grali w trakcie EURO, a Karolina? Wiadomo! Dostała Ajfona bardzo się nim cieszyła, iż jest biały, a biały to jej ulubiony kolor.
 
Ta opowieść dobrze się skończyła, ale w prawdziwym życiu nie zawsze tak jest. Ania mogła stracić swoich przyjaciół, mogła na dobre się załamać. I co wtedy? Nie byłoby Happy End'u.
Nikt nie jest idealny, znaczy jest, ale na swój sposób. Jak będziesz chcieć udowodnić, że jesteś idealna to i tak zdaniem innych będziesz normalna, a jak będziesz się wywyższać i obiecasz innym, że zrobisz coś, czego nie dasz rady zrobić - stracisz przyjaciół.