8 lutego 2018
żółcień
w powietrzu dusi się liść,
podrzucasz. wbrew prawu
ciążenia nie opada
nagi i poszarpany. listopad
śmieje się udaje lato,
choć poplamione błotem
przydrożne kapliczki
już dawno skostniały
taki rozkołysany spektakl:
egzystencja bez emocji.