9 czerwca 2018
mówcie
wiem dlaczego biegnę niewygumkowaną dróżką zaciskając zęby
wśród gipsowych murzynków łabądków krasnali sarenek
a jakże – obficie paćkanych bawarskim różem
bo zazwyczaj na samiutkim (kuźwa – dopiero!) jej końcu jest
tych kilka ogrodów syconych prostotą i energią trzeciej kosmicznej
jak heroina wciągają w krystaliczną orbitę a ja żebrak
klęczę pod furtką ich słowa
prosząc o choćby robaczywe jabłko