10 kwietnia 2023
Na ile starczy sił, na ile starczy życia
Chodź. Pójdźmy brzegiem skrzącej się plaży. Pobiegnijmy w ślad za słońcem, co eksploduje
czerwienią zachodu.
Pobiegnijmy przed siebie po prostu tak…I bądźmy znów, i bądźmy tacy…
Spójrz, w ciemniejącym niebie biała smuga po odrzutowcu,
który zniknął już dawno w powolnym prologu pędu.
W obłokach mewi gwar
płynie
opierzony krzykiem,
za horyzont, gdzie ryby opadają w toń srebrzystą płetwą.
Mijamy w haustach słonego powietrza
przechylone w piasku rybackie kutry.
Na masztach trzepoczące chorągiewki barw.
Chwytasz mnie za poły rozwianej na piersi koszuli. Przyciągasz usta moje do swoich
gorących ust.
I znów. Po wielokroć, po nieskończoność snów…
Zdejmujesz ze mnie w pośpiechu. Zrywasz w szaleństwie pożądania…
Padając w miękki piach, przywieramy do siebie wilgotną skórą. A z rozchylonych ramion wymyka się słońce.
Dysząc w udręce pragnienia
spijamy chciwie
krople ze swoich ust.
Obmywani
językami
białej piany. ..
Która to już fala,
który
sztorm?
Spleceni
ze sobą
i w sobie.
W uścisku, w szepcie słów.
W poszukiwaniu rozkoszy błądzimy wzdłuż i wszerz
po zagłębieniach
i wzgórzach
nagich, lśniących ciał.
Który to już raz jesteśmy w raju, przekraczając bramy szeroko rozwartych, bezwstydnych ud?
W zgięciu twoich błyszczących kolan
szumi rozkołysane morze.
Pamiętasz blogi dotyk swoich piersi
na moim
kędzierzawym torsie?
Szeptaj, pieść…
Mów i nie odrywaj zmyślnych ust.
Mów tak jak wczoraj
i przedwczoraj. Mów tak
na ile starczy sił, na ile starczy życia.
Mów i całuj. Obejmuj, kiedy jestem w tobie…
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-04-10)
***
https://www.youtube.com/watch?v=fJTkqz_3v6M