26 maja 2023
Wiem, mamo
Tak, mamo, wiem. Szepczesz do mnie niemalże każdej nocy. Przychodzisz sama 
albo z ojcem…
Materializujecie się nad łąkami snu, w zbawiennym dla duszy słonecznym blasku 
i wietrze. 
W falującym zbożu, w tym zbożnym chlebie.
Cóż mogę ci powiedzieć…
No, cóż…
Położyłem dzisiaj czerwone róże 
na twoim grobie, 
które przecież 
tak bardzo kochałaś.
Wiesz, pojawiła się kobieta w moim życiu, 
ale ty to przecież wiesz, bo ty już wszystko wiesz, prawda?
Razem z ojcem przenikasz czas, 
w potędze ciszy… 
W niewidzialności, w jasnowidzeniu…
W tajemnicy znanej już tylko tobie, w stwarzanej przez ciebie aureoli blasku.
Kocham ją, tak po prostu, jak tylko może kochać mężczyzna swoją ukochaną kobietę.
Czy ona wie?
Mam nadzieję, że tak, 
choć mi tego 
na razie nie mówi.
Boję się 
bardzo,
co mi powie. 
Jeśli, cokolwiek powie.
Wiesz, mam trochę 
bałaganu w domu.
Ale staram się 
to jakoś uporządkować. 
Jakoś umościć to gniazdo przyszłego szczęścia.
Gdzie ustawię kołyskę? 
No, popatrz, jakoś w tym natłoku nie pomyślałem o tym, ale przyjdzie i na to czas, 
uwierz mi, mamo.
Co 
ja 
robię.
To jest tak odległe, nieostre i mgliste…
Nie ma cię już dwa lata. Wszystko pokrył kurz. Falują pajęczyny…
Twoje zdjęcia, przedmioty, rzeczy…
Wspomnienia, 
wspomnienia… 
Wspomnienia…
Kocham ją, mamo. 
Ale, czy ona 
kocha mnie? 
Wyznałem jej już wszystko 
w liście, wierszach, najpiękniejszych piosenkach…
Cóż mogę więcej zrobić? 
Mogę jedynie czekać. W nadziei. W trwodze. W udręce niepewności…
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-05-26)
***
https://www.youtube.com/watch?v=OgIaiysO_rQ
Poezja
Proza
Fotografia
Grafika
Wideo wiersz
Pocztówka
Dziennik
Książki
Handmade