30 listopada 2023
Twoja twarz w snopach jaśniejącego deszczu
Ono śpiewa. 
To śpiewa. 
Coś, to coś… 
To szumi w uszach jak wiatr, co nadciąga znad bezbrzeżnych pól i sypie w twarz ostrymi 
drobinkami zmrożonego deszczu.
To wciąż do mnie mówi i szepcze. Czy słyszysz ten szept? Powiedz cokolwiek. Mów… 
Czemu milczysz? Albowiem twoje milczenie…  
Ten ciągły, 
gorączkowy w uszach pisk…
Twoje usta… 
Te twoje 
kamienne usta.
Tej nocy, tej oto nocy… 
Zagłusz to, bodaj swoim oddechem, swoim biciem serca, skoro tak ma być. Skoro tak…
Widzę kamień, zimny głaz z niewidzącymi oczami. Pokrytą pajęczą siecią, 
niczym woalką marmurową twarz.
Wykutą w kamieniu z obojętnością wpatrzoną we mnie. Z wielkim milczeniem rzeczy, 
na której zdążył już osiąść kurz.. 
Puste fotele i krzesła. Kanapa ze śladami wgnieceń. 
W przedpokoju wisząca na wieszaku 
papierowa torba, 
stara po ojcu szpicruta… Więcej nic.
Jakby resztki jakiejś pradawnej ekspozycji, 
dawnego życia.
W ogromnym muzeum zapomnienia z trzeszczącą cicho podłogą o nikłym zapachu 
woskowej pasty..
Stalowy świt terminatora
nie przesuwa się dalej, 
lecz stoi w miejscu 
od wieku, wieków, amen…
Nie przesuwa się czas milczących zegarów
o nieruchomych wahadłach.
Okrągłych cyferblatów, pozłacanych, bądź pokrytych zielonkawą patyną wskazówek…
Wpadają przez wysokie okna 
snopy jaśniejącego deszczu. 
Jarzą się lśniącymi kryształkami na krawędziach przedmiotów. 
Oślepiają
i ranią. 
Tworzą pod powiekami 
mżący powidok.
Rozpryskują się 
na porzuconej, 
ciśniętej w kąt masce klauna…
Ściekają z wilgotnych ścian. Wszędzie…
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-11-30)
***
https://www.youtube.com/watch?v=00FLVIMa8eU
Poezja
Proza
Fotografia
Grafika
Wideo wiersz
Pocztówka
Dziennik
Książki
Handmade