21 grudnia 2010
PRZYLĄDEK
Kiedyś marzyłem
by poczuć
co to jest
samotność
Oddać się jej
na całe życie
tak
po stokroć
Szukałem
perfekcyjnego związku
przeznaczonej mi
drugiej
połowy
Próbowałem
wypuszczałem się
na nieskończenie
długie łowy
Udało się
wreszcie znalazłem
tworzymy
idealny związek
Każde zna
swe miejsce
stworzyliśmy
bezuczuciowy przylądek
Wszystko poukładane
pozbawione
chaosu
dawnej
spontaniczności
Pustka
to dla niej
wyzwoliłem się
z ramion
samotności