11 listopada 2024
Nie wiem
Minęło siedem lat, deszczówka zmieniła się w ściek, a ja?
Zapomniałem pamiętać.
Taniec gwiazd, zamówienia bez celu, Skrzypiąca podłoga.
I kolejna rocznica.
Aleja marzeń,
czerwone dywany, żetony na tony, kasyno i wiatr.
Rozsypane liście, garściami wyrzucane motyle, i
płacz zmęczonej antylopy.
Safari.
Natrętni wielbiciele, policyjne psy.
Toczy się czas. Krwawi.
Przegryziona tętnica zapewnia jazdę bez biletu
do nieba. Piekła?
Gdzieś.
Tak wiele i niewiele. Nie wiem.
Powiedz.
Czy taniec to wszystko na co nas stać?
Zaufałem gwiazdom. Ich moc, tajemnica powstania,
i przeznaczenie zadeptują poczucie winy. Wciąż jednak
oddech zza ściany budzi agresję.
Pozwalam perwersji zamalować mi twarz,
wydrapać znamię. Nie lubię ludzi. Tylko powietrze i wiatr.
Ile trzeba sił, by odejść?