Senograsta, 26 marca 2023
jedna taka chwila
wspólnie z koniem na koniu
zapatrzenie za rzekę w rzekę
donikąd
stanie się częścią
smutno radosne
słodko gorzkie
wola jeźdźca zanikła
wola konia się stopiła z jego
wolą steopienia
koń westchnął
taka chwila kiedy puszczyk
piórko muśnie
zmierzchania pora
wniebozanurzenia
,
Senograsta, 25 marca 2023
to zapomniany o sobie wiatr lubieżnik
wpadający fontanną rozpryskującą pyłki i krople nasienia
niosący ze sobą, z gajów i pól do gajów i pól.. i z gwiazd
w czapę lasu, w jego ciemno-zieloną głąb
docierający do zarodni kwiatów czeremchy, bzów, olch, topoli
gubiący się w zakamarkach cienia, liści, dziupli
w zaułkach żuków, padlin, mchów, koron - ten jeden wiatr
jakimiś cząstkami oderwanymi wyrywający się na światło pól słońca
a korpusem zanikający w pobliżu strumieni i zasłuchany
w szept liści który jest też jego językiem
Bogini tego gaju go posiadła
A nowi bracia już przygotowują nowe desanty na nowe lasy
Docieranie do swoich granic, do nieznanych lądów, zakamarków szaf
drobnicy bytu, jednego dźwięku z wielu, szeptu, zapachu, cząstki
Zniknięcie w małej bramie nieskończoności ogromu lasu
Senograsta, 24 marca 2023
wszystkie chaotyczne wrażenie sprawiają
kos na gałęzi
motyl tu i tam
bąk
wystrzeliwują z jednego miejsca w inne
ale nie wylatują głody poza łąkę, bagno
głody żurawia trzymają go w szuwarach
sroki się ganiają w swoim lasku
zamknięty krąg, jaskinia życia, którego
bohaterowie nie na ślepo szukają
ale kierując się instynktem
zakłada gniazdo, wyznacza teren polowania
znajduje teren spółkowania
życie
przebudziło się
i prawie sięga ku eterom ciszy
i moje wspomnienia błądzą wśród zaginionego jeziora
śladów miejsca które pamiętam
taty tu nie będzie
pijawki będą i żaby
zwariowanego kąpiącego się pijaka nie będzie
nie będziemy mu zdejmować pijawek
to wszystko, te życia życia są w ruchu
zmieniają wciąż miejsca, czuwa tylko żuraw i brodzi
może w powietrzu zawisa jastrząb
chwilę spoczynku ma motyl
nocni śpią, dzienni włóczą się celowo
na oślep ale nie bez wyczucia
godzina południa i północ, stwory nieruchomieją,
sen brat śmierci zapobiega wyczerpaniu się życia
rozrzutowi w nieskończoność
Jako dzieciak też umiałem podpatrywać momenty
zatrzymań życia
upinania włosów, malowania brwi
przez sowę i świerszcza na płocie w Grabowcu
świerszcz w dzień
sowa pod wieczór
dość duże i rzadkie spiętrzenia czasu
gdy zobaczyłem sowę aż zabawiłem się w Indianina
ległem w trawie na brzuchu i podczołgiwałem się
jak najbliżej, jak najbliżej
Życie nie ufa innemu życiu
i miejsce do snu i odpoczynku musi być otoczone tajemnicą
do śmierci i miłości też
trawa była miękka i rozgrzana latem
a ja się w niej pogrążyłem czatując
Sowa w końcu odleciała, nie za blisko,
świerszcz też, żuraw też
to nie były paniczne ucieczki
może to były, są, pokazania się dziecku
przyzwolenia
Senograsta, 23 marca 2023
drzewa strzepują palce liści
przygotowują się do biegu
pozbywają napięcia
nagle wiatr ustaje, zamierają
pozbyły się złości
witki brzozy to mogą być też włosy
zadumane oczko wodne dla gęsi
w Lubani i Obicach
to całe zamyślenia wioski, nad ziołami
ciężką pracą, grzechami i dalekimi obłokami
i dzieciństwem
które w dolinie rzeczki, która ją rzeźbiła
wiecznie trwa
daleko odzywa się pociąg
drzewa zerwały się do lotu
pająk powraca za nicią do punktu czuwania
mam świadomość tej wspólnej sprawy
tato wrzuca mnie do rzeki
coś się stało
jest biedny ja podły
spadł łańcuszek z Matką Boską w wodę
wyzywam Ojca
a wcześniej w dolinie dzieciństwa pod jego okiem
nauczyłem się pływać
a może potem to było
polegałem na nim i na sobie
huśtawka w punktach zatrzymania w wieczności
krążące ruchy
Pan się zdecyduje, wkłada, czy wyjmuje -
rzekła nerwowa kobieta do chłopa
Gdyby nie to niezdecydowanie
nie było by rozkoszy moje Panie
ślimaki wsuwają rogi, całe powracają do punktu
ocalenia
z nową wolą rogi macki
namacają drogę przygody
nocą ślimaki chowają rogi
Matka Boska Loretańska przebywa w ogrodzie
karmelitów Bosych w Piotrkowicach
wśród dębów jest czyjaś obecność
Karmelici Bosi stopami kontaktują się z jej obecnością
z falami czasu ziemi
oblane słońcem dęby tyle nieprzebranego mroku
przechowują w sobie
widmowe orły ogniste latają w koronach
Dobrze wiedzieć, że jest gdzieś ekstaza
chociaż my jej akurat nie czujemy - powiedział Miłosz
w Dolinie Issy o ptakach
Dobrze pamiętać, że kiedyś byliśmy w ekstazie
Może kiedyś jeszcze będziemy
Wierzę w zostawianie siebie w miejscach ekstazy
i w miejscach cierpienia
Widma zatrzymań wahadła
Osiadający pył spojrzeń
Podobieństwa
Ach, zostać z nimi, zostałem tam,
jestem..
Połączenie przez wszechobecność
Senograsta, 22 marca 2023
wiatr wieczór włosy
poranek pogoń ptak
widok z wieży
ulewa, rzeka wpada w czeluść
uderza w ciebie pożądanie
krzyż cielesny
jesteś ofiarą, ołtarz świat
tatuażami pokryte plecy uda
wniknięcie w obrazy i pory
wieczór wiatr włosy oczekiwanie
koło nastki lub 20 stki
to jest zadanie ponad wszystko,
niebezpieczne
Julia wysadza Romea
z jego życia
a on ją
Wielkie Uczucie
Wiekie Podobanie się
kalokagatia plus jeden
Piękny Dobry Mądry
i Seksowny
wieczór wiatr włosy
ulewa, skąpani w niej
wąż i jaskinia
przeszła po nich
ja cię przyjmę w siebie
ja wejdę w ciebie
poranek pogoń ptak
wyfruwa z gniazda
myśl, ciało, dusza tych dwojga
na życie dzikie
a z nich ziarno
czeka
na
wieczór wiatr włosy..
Senograsta, 21 marca 2023
biegła ze mną niosąc korale
w potokach zatrzymywaliśmy się dla ochłody
woda z gór pięknie lśniła na jej sierści, oczy dwie krople
przystanki wśród śmiechu i szukania dojścia do wód ziemskich i niebiańskich
orzeźwieni w podróży donikąd
w pogoni za chłodem, jasnością i rozpływającą się przyjemnością
nieintencjonalne śmiechy, spojrzenia, grzech czysty
odpoczęła dusza gdy zasnęli tyrani
zło zostało inaczej zdefiniowane, krzywda duszy odsłonięta
powrót przed nami, na razie czuć fazę wstępującą drogi
która nazywa się oddalanie i ucieczka
wyjęliśmy pokarmy by zjeść bluźnierczą ucztę
granice człowieczeństwa i zadowolenia maluczkich
zostały przekroczone, wody nieba zaczerpnięte do dzbanów
smutki przepędzone, powrót przed nami
dla marynarza domem może być cały świat..
..i oto leżą dysząc, po czym zrywają się znów
do biegu bez końca do końca, przez wodę ogień skały zwierzęta i znów wodę
łapiąc ten piękny ruch i odczucie
wiatru w biegu, jasny kontakt z kolorami, koralami
pieszczota fal jest obojętnie wszechobecna
Senograsta, 14 marca 2023
Bardzo się cieszę i uważam za najzdrowszą
sytuację że są dwie płcie biologiczne jak na razie
kobieta i mężczyzna
I nie cieszy mnie gdy u ludzi to jest zaburzone
Są operacje przywracające równowagę
Mogę u nich tolerować zaburzenia kulturowe
ale nie uważam tego za dobre
Kulturowo, duchowo, Mój Boże,
każdy może czuc się bogiem, delfinem, kobietą,
mężczyzną,
kobieto mężczyzno jaszczurko wodo ogniem...
Męska kobieta chce by jej wkładano
Żeński mężczyzna chce wkładać
Natura i kultura -
bo mogą jeszcze szeptać i pieścić specyficznie
Odwrócenia się zdarzają w przyrodzie,
samiec z samcem,
samica z samicą -
ślepa uliczka
Z braku, stłumienia, po gwałcie, z ciekawości,
przy złych kontaktach z rodzicami
i człowiek może się przestawić
Dzieci z tego nie ma
I jest to promil
Wolny seks na ogół zanika, ludziom coś się wydaje
Pozostają prostytutki i bardziej lub mniej aktywne
seksuane pary, przypadkowe lub
przechodzące w małżeństwa
Jest ta żądza w młodych ludziach, disco, disco
Adopcja dla par homo?
A proszę, a ile tego będzie, promil
No i pierwszeństwo powinni mieć hetero, oni płodzą,
oni przygotowują do ról dających gatunku przetrwanie
W dziecku jest matryca, to matka i ojciec
Homo tego nie zaburzą, bo i u nich są te role,
taką mam nadzieję
Ale czasem heterycy nie chcą dzieci, więc myślę
że szansa homo się należy wtedy
Że mało w tych rozważaniach miłości?
Sam to czuję, no ale mówimy o cywilizacji
Miłość, wolny to ptak
Senograsta, 11 marca 2023
Żywot Bestii, wstretne życie - doskonały chcę być -
Co to znaczy? - dumny i dobry dla czegoś innego niż ja,
ale w tym się czujesz dobrze
sens zasad, rodziny i życia,
a nie od rana do nocy lenistwo, sycenie puste, aborcja,
usuwanie niewinnego kiełkującego życia z życia,
żarcie świerszczy, ludzi, bo to życie
- to wstrętne - zakochaj się w swoim kanibalu,
bądź kanibalem i LGBT, nie masz wyboru,
demokracja, he he
ja chcę doskonałości
zbudować świątynię czystej rozkoszy
dla następnych pokoleń
w której się będzie dobrze czuło
Nie dla przetrwania kanibali i leniwych dziwek
męskich i żeńskich,
a dla kochanków i budowniczych
Dwaraka a nie Nowy Syf Moloch
Senograsta, 10 marca 2023
Droga jest celem
Piękno do którego dążysz
Przez bagno, krzepisz odwagę bo Raj tam za
To ekscytacja podróżą ale nie ona jest celem
Ukojenie łez nasycenie spocznienie w ramionach
wyśnionych na łonie matki żony siostry
Ale nie wiesz co właściwie każe
iść na górę, czemu góra która jest podcelem tak wabi pięknem
Wyrosła na polanie za blokiem
Muszę na nią wejść, nie mogę, ześlizguję się po mchu
(Szczególnie u podstawy jest stroma śliska wypukła)
Wyraźne drzewa i ich piękne cudowne i zdradliwe gałęzie,
kopuła, wrócę tu potem bo Beatka czeka
Mały jogging nie może się przerodzić w wejście przed obiadem na Meru
Potem przyszedł do mnie Asparagus, mini las, idea lasu
miniatura, piękna góra zieleni, na górze gałęzie, na dole
gąszcz zieleni, mszasty
Więc góra ze snu zjawiła się tu
A na nią wchodzę, w Meru lub doniczki świat
Bo przez nią wiedzie droga
Góra jest piękna i radująca
Celem jest droga i radością, ale celem nie ostatecznym
ale wystarczającym
A żeby być na drodze sobą
trzeba zapomnieć o sobie, a pokochać Normę
Wrócę do niej, do góry, za nią niejasny cel ostateczny
Norma to ma wąskie oczy i usta, jest może Japonką
Może Słowianką Istnieje jako osoba nadosobowa
Jak Atena i Wenus Jest ona Ateną i Wenus Taka istota duchowa
może się wcielić w jakąś osobę Norma nie myśli o sobie
Jeśli przegląda się w lustrze to nie narcystycznie
Nie widzi się jak ten Asparagus (Ja go widzę)
Będący lasem
A zarazem sobą
Gdybym miał z Normą stosunek to byłby jak z nieznajomą
Droga wiedzie przez gąszcz, przez pustynię
Ocean Źle drogę zgubić
Przez krainę Lotofagów, żebraków, mścicieli
pracoholików, randkowiczów, czerwieni, zieleni
drzew, łąk, chmur, rzek, pustyń...
zaklinaczy węży, zaprzyjaźniaczy z rekinami
podniecaczy kamieni, nawracania chrześcijan
wzajemni ujeżdżacze smoków
w rzadkich chwilach posąg człowieka na posągu świata
posąg świata na posągu człowieka
w, na i nad Ziemią
w środku i na krańcach
w kuli Czasu
Senograsta, 7 marca 2023
zajączek umierając woła do słońca
Ojcze mój Ojcze czemuś mnie opuścił
opuszczasz mnie
przechodzisz
podtrzymujesz
Kto jest ofiarnikiem Kto ofiarą Ktoś gaśnie
na sali sam w tłumie
Kto go zjadł? Ciemność
ogień ołtarza się wypalił
kolejny twój syn i córka nie świecą nie żyją
nie błyszczą są zimni
Ty nie jesteś zimny Ojcze
Czy życie w grobie, twój syn i córka,
pożre stos wskrzeszając na moment
ogień krążownik międzygwiezdny przekładaniec
hamburger z wiatru burz i deszczu
wałęsający się z gniciem
wytryskający z trocin
zawsze go trochę się zabłąka
skszeszono go z drewien
znikają w nim drzewa
Kto pociera drewno Kto jest ofiarnikiem Ruchem
siostra brat dziecko łowca
silniejsza nie chcąca zgasnąć iskra
twój obcy brat, pokarm musi zostać rozdany
Życie odnowione wybuchnie wiosną
gdzieś i kiedyś
a w nim powrócą ci co odeszli
Życie powróci Ogień
wznieci pożar w ciałach
zaczną pełzać i kroczyć i latać
jak pamiętają ciała
Czy ogień i iskry życia pamiętają?
Może ogień tylko budzi pocałunkiem
śpiące królewny
Ale samo życie królewien
to już iskra w oku
myśl w głowie
Oprogramowanie potrzebuje ośrodka energii
Energii poczucie Otwarcie
porów duszy i liścia na śnieg
to duszy przebudzenie
Wychodzi model życia przy złączeniu
Wychodzi model duszy bardziej jako ziarna
niż ognia
Człowiek zabija z nienawiścią i miłością
Czy to ma sens?
Może tylko poświęcenie ma sens
(Zbawiony na chwilę Constantine pokazuje fuck Szatanowi)
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.