9 grudnia 2010
aryjska rasa panów
herbata smakuje jak zwykle
za oknem głębia granatu
przenikliwe zimno ścięło mi szpik
stoję pod chropowatą ścianą
patrzą na mnie setki niebieskich oczu
a śniegowy blask ich głów
nie pozwala mi się skupić
po kolei rwą mi włosy
pojedynczo z namaszczeniem
powieki zszywają wieprzową pępowiną
duszy nie opanują...