2 lutego 2012
Wielkie powroty małych strof
Poezja lubi odchodzić.
Czasem robi dłuższe wypady,
tzw. wolne przymusowe.
Ale wraca i czuję się lżejsza.
Dzisiaj odwiedziła mnie pierwszy raz od urlopu.
Poznała, w kątach, pod miotłą,
parę mysich słów,
które cichym szeptem wydeklarowała.
Chwilami mam wrażenie,
że po obudzeniu się z szybko przemijającej ciemności
nie poczuję jej na swojej poduszce.
Wtedy nocami warczę przez zęby,
nieraz już tylko udając
aby przyszła i bezsłowem mnie ugłaskała.