8 lutego 2011
na samym dnie dnia
to było wtedy kiedy miała na sobie
zieloną sukienkę
rude włosy pełne słońca
usta wyjątkowo czerwone
zmarszczki skupione małymi pajączkami
chciałabym
to nie ja to czas oddał pokłon
w płucach powiew, wdycham go
jak dotyk innego miejsca
a może to ta druga starsza od pierwszej
rozumie znaczenie odległości