4 maja 2010
nie będą jej wiązać
kiedy przyjdziesz
będę w świecie niczyim
weźmiesz za rękę
i pójdziemy
czuję dym
wdziera się w nozdrza gardło
za bufetem barman z dziewczyną
spójrz
w alejce promienie słońca
nasze cienie
ktoś się uśmiecha
inny płacze
między cyprysami
huśtawka tnie przestrzeń
intuicja karze odejść
szukać azylu
nad brzegiem rzeki
która trwa w bezruchu
za horyzontem gasną gwiazdy
nie słysząc
"przyjdź do mnie"
na wiszącej kładce
stoi dziewczyna
ma zamknięte usta