1 kwietnia 2014
wiosenna euforia
brzemienna wenus w zwiewnej sukience
puszczając oko do kupidyna
bezgłośnie szepce mistrzu zaczynaj
od tamtych dwojgu w parku na ławce
plącze się zefir w kartkach historii
w świat ścisłowiedzy szyję zapuszcza
do pocałunku układa usta
w rytm kakofonii stu starych dzwonnic
od dzisiaj zawsze i na zawsze
choćby nie pijąc i nie jedząc
spokojnie do najgłębszych zmarszczek
miłością przyszłość swoją rzeźbią
godząc talentów swoich krańce
maturę zdali z botticellego