4 maja 2021
Traf nie chybiony
{z cyklu "pamiątki po życiu którego nie będzie"}
Wygląda jakbym twoim
Sparring-poetą został przypadkiem
Z braków
I kłuje bardzo w tyle głowy
Wielka rola wielkiego aktora i słowa wielkie
Ze dawniej kukieł starczało dla wszystkich
W śniegach wierszy mych białych
Czernią tuszu - jak butem
Kopię w kontur drzwi tylnych
Które cenzor by chciał
Przykładnie - prewencyjnie
Mówisz - metafory masz zbyt przeszklone
A ja w przeddzień podpalenia Światów
Sam się już muszę domyślać
Ile ciepła w przestrzeń
W mróz wystraszonych
Moje podania o skrawek przestrzeni
Zostają regularnie odrzucane
Przez korporację poetycką
"na fundamentach
I tapetach pańskich
Po prostu się nie da"
Czytam w uzasadnieniach
Mgła taka że kontakt wzrokowy
Między autorem a czytelnikiem
Nie będzie wieczny
I chociaż powiadają poza planem
Że tak potrafią rozkwitać serca
Miłosnego listu nie pokwitowałaś
Bo listonosz był nie z rewiru