12 listopada 2021
Lidar
Wiersz dopiero czytany z daleka
Z zaświatów wyśmianych
Leśmianych
Pokaże te warstwy skryte
Tą głową czytelnika pokiwa się później
W uznaniu
Że jednak nierówności
Uwierają
Tak gładko
Przeoczyłeś czytelniku
Chociaż tak dumne i kolorowe
Odnośniki do antyku
Nadętych Cezarów którzy
Jedną ręką
Jeszcze tu
A drugą już tam
Chciałbyś teraz bez końca wracać
W te wersy
Przepowiadające przeszłość
Języków nieznanych
Nieprzetłumaczalnych na upływ czasu
Niezbicie klepsydry
Dowiodły
Pierwotne analizy
Ściągi
I główmego nurtu nurtujące
A bastylion to pradawna liczba
Licząca ciężar grzechów
Licząca dusze zbłąkane
W przełęczach alpejskich
Które ku chwale sojuszy
Kości piętrzyły w stosy
Atomowe
I teraz już je widzisz
Jak na dłoni
"Swędzi mnie lewa - na pieniądze"
Mówisz drapiąc się po
Przebitym boku
Miałeś chamie dłoń
Czytającą braille'em
Po dotykowych ekranach
Sekretne struktury czasu
Lecz podniesioną w górę w serdecznym
Pozdrowieniu
Dałeś ją sobie odrąbać
Władzy ludowej
Ciosającej równosci Prokrusta