Karol Ketzer, 14 listopada 2010
18-12-2004
Tak my
na krzesłach,
w przełykach
kretowisk
jeszcze nie wiesz,
jestem tchórzem
ty -
blond kalectwo,
oderwany
guzik,
strup rana
na grzbiecie
kundla
Karol Ketzer, 2 listopada 2010
8.10.2007, przepraszam, że tak wrzucam hurtem stary teksty ale jak to śpiewak śpiewał "ocalić od zapomnienia"
dobry rum trzyma się w beczkach po bourbonie
80-letnie destylaty to prawdopodobnie źródło sukcesu
suntry hibiki
mojej ulubionej japońskiej whiskey
wódka żytnia tak czy inaczej
najbardziej pasuje do śniadania
moja miłość zazwyczaj
mieści się w butelce
o pojemności 0,7 litra
więcej miejsca zajmuje
babie lato
kobieca moda jesienna oraz
ten wieczór
swoim ciałem bezwiednie świadcząc
żywy dowód śmierci
Karol Ketzer, 2 listopada 2010
tekst z okolic marca
na ulicy bałtyckiej okna parterowe są
na poziomie fiuta
zagadkowy sposób w jaki kolory
mieszają się
światło skleja kawałki jakie zostały ze mnie
po wniebowstąpieniu
dyskretnie uwidatnia je
w chwili obecnej
spoglądając przez otwarte okno
czekam aż przez nie wskoczysz
ponadto
ostatnie papierosy
są najcenniejsze
więc powoli
celebruję ich śmierć
Karol Ketzer, 1 listopada 2010
kiedy miałem dwanaście lat zabiliśmy szczeniaka
pamiętam że była odwilż
Chuck nie mógł spać bo męczyło go sumienie i
zaczął chodzić do kościoła
gdzie widywał matkę boską ktora nawet po latach
odwiedzała go w świeciu
Jim szybko przekonał się że kobiety krzyczą
nie tylko na pornolach
jednak kiedy zostawiła go Kate pił przez trzy miesiące
i próbował się powiesić
byłem wtedy w wojsku
wysłali mnie na pustynię i kazali strzelać do arabów
tak naprawdę
cholera wie po co
był tam taki jeden polaczek
ciągle brał ode mnie papierosy
po wojnie spotkaliśmy się i
poszliśmy do burdelu
Karol Ketzer, 1 listopada 2010
wszystkich świętych
dwie godziny obcinania najlepszych niuń na cmentarzu
dwie godziny wyłuskiwania twarzy przyszłych matek
z tłumu twarzy rychłych trupów
ksiądz proboszcz jak zawsze swoim kazaniem
utwierdził mnie w przekonaniu o reinkarnacji
stoję obok przykrytego kwiatami świeżego grobu
tabliczka głosi : żyła lat dwadzieścia sześć
połowy z nas już dawno by tu nie było przyjaciele
gdyby nie mataforyczna niezgrabność śmierci
na koniec spotykam byłą dziewczynę
chwali się obrączką zadając serię głupich pytań-
wszystkich świętych
dwie godziny szukania otwartego monopola
zakończone spektakularnym sukcesem
Karol Ketzer, 28 października 2010
spadasz mi z nieba
wiedziałem że kiedyś cię stamtąd wykopią
chuck norris na motocyklu
wykańcza jednego po drugim
kiedy mówię cześć maleńka
spadasz mi z nieba powoli
być może jesteś zbyt lekka
rozbierz się
jutro znajdziemy ci pracę na dole
pobierzemy się i poślemy nasze dzieci
do dobrej szkoły
przemówienia jak zawsze poprzedza
część artystyczna
poezja dowodzi że bez dobrej fryzury
nie można nawet żebrać
poza tym jest ktoś lub coś
co zawładnęło moim życiem
śmiercią
tą kartką
coś co ma zdrożeć od stycznia
Karol Ketzer, 20 października 2010
wszystko dzieje się na zewnątrz
jeżeli jesteś w środku
prawdopodonie właśnie w ten sosób dotarłem
tutaj
dwie całkiem niezłe gówniary
ślinią się na mój widok
czemu nie
zawsze biorę te po lewej ponieważ
jestem
socjaldemokratą
oglądam konkurs szopenowski
a kanał wyżej mam pornola
cierpkie komunie ciał niebieskich
wyjątkowo nadgryzalne esensje skór
zgodnie z teorią chaosu
kiedy podpalam szluga
powoduje to trzęsienie twoich źrenic
więc dotykam
dotykam cię prawie przez sen
chociaż w myślach całuję pewnego trupa
całkiem nieźle
no nie?
Karol Ketzer, 19 września 2010
liście szumią ci w głowie nawet nie wiesz
jeszcze jak to nazwać
wyjątkowo
rozchwytywana jesień życzy
kolorowych koszmarów i
wszystkie wszechświaty we mnie drżą
a potem zastygają
mgliste aureole kwitną u stóp
najświętszym panienkom
od takich jak ty światło odbija się jakby
bardziej ale trochę wolniej
na szczęście
po wódce zostaje teleskop
po wszystkim zostają brudne ręce
ślady na prześcieradle
któraś z nas
przecieka
Karol Ketzer, 28 sierpnia 2010
zwiadowca nie wracał już długo i
powinno to wzbudzić naszą czujność jednak
córka płatnerza z zachodniej części miasta
ajschela
z każdym łykiem stawała się pięknięjsza
żołnierze lali na drewnianą
statuę konia
kapłan posejdona coś wrzeszczał
dobrze że fidiasz nie musiał
patrzeć na ten shit
kiedy tamci wyszli ze środka
miny szybko nam zrzedły
ogień najdokładniej oczyszcza świątynie
a tamtej nocy
ogień nie spał
jedyne na co zdobył się apollo
to dość dwuznaczny grymas
-macie swojego prometeusza skurwysyny
powiedział zeus
gdy miasto gasło
Karol Ketzer, 14 sierpnia 2010
od kiedy miejscem naszych spotkań
są wsteczne lusterka
w totolotka nie można przegrać
a więc daję wam przykazanie miłości
żebyście wypieprzyli się na wylot
aż do znudzenia
żebyście uczynili muzykę
z trzaskania drzwiami
wykładam wszystkie dziwki na stół
wkładam paluszki
tam gdzie nieładnie
czasami podglądam przez dziurki
od których roją się okoliczne nieba
wtykam nos w nieswoje sprawy
nie przestawaj
nie przestawaj, mruczysz
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.