1 czerwca 2012
Zula
Właściwie nic się nie zmienia.
- Wacek, no coś Ty?! Zawsze mogłam napisać taki tekst. Gdybym tylko chciała.
Ale nie chciała. Zawzięcie wyznając zasadę, że mówić można tylko wtedy, kiedy ma się coś do powiedzenia. A Zula nie chciała mówić. Nie było o czym. Choć zawsze miałam wrażenie, że cała kipi w środku od niewypowiedzianych słów.
Pracuje tu odkąd pamiętam, choć wydaje mi się czasem, że od początku świata. Koryguje, poprawia, nieraz się wścieka, że ludzie nie szanują języka, że piszą co im ślina na język. Pracuje w ciszy, zawsze z tą samą zaciętą miną, jakby tropiła zbrodniarzy.
Z tą samą miną przyjęła nagrodę.
- O co to całe zamieszanie?