22 listopada 2010
Jesień - w kapeluszu borsalino
przychodzi do nas tylko jesienią
niewysoki pan w smutnym kapeluszu borsalino
otulony podniesionym kołnierzem prochowca
siada przy stoliku z widokiem na płytę lotniska
patrzy na ten sam pas betonowy
owiany szarym dymem
zamawia dwie kawy wypija jedną
zapytany o godzinę odpowiada -
masz rację Ilso czas minął, pójdę na kolację z Luisem
przy drugiej kawie zostawia wizę wjazdową
i herbacianą różę.