Awatar, 10 grudnia 2010
Czółenko puste, bez słów
nawet tych pustych.
Wersy powietrzem plecione
znad mogił pełnych.
Pamięć pęcznieje
w rosnącym znaku zapytania -
to już kurhany ?
Awatar, 9 grudnia 2010
. W Rzeszy Adolfa Hitlera
rasizm Żydowi doskwierał.
Radzono mu - kup chodaki,
tak na słuczaj wsiaki,
gyby żwirek w papucie uwierał.
Awatar, 9 grudnia 2010
Ktoś do okna stuka, puka -
to spadła z pięciolinii nutka krucha
i prosi i głosi, że wiatr, że zimno,
że chce być ze mną
i puka i stuka melodią rzewną
Ktoś przez okno wgląda
oszronione, zamglone -
zima kwiaty przyniosła
i na szyby położyła,
lilie, róże, chwasty tu powiła,
a za nimi strzygi, strzygi
a za nimi noc, zawieja
a za nimi czarna knieja
a za nimi dmie śnieżyca
a nutka stuka, puka, na szyby chucha
więc nie mówcie,
że zima na uczucia głucha,
nie mówcie, że trzeba na kwiaty
czekać do wiosny,
gdy w oknach rosną
lilie, astry i osty,
gdy na okna opadają
nutki zagubione w maju
i przynoszą polne maki
melodii delikatnych i prostych,
a za nimi strzygi, strzygi
a za nimi noc, zawieja
a za nimi czarna knieja
a za nimi dmie śnieżyca
a ja nutki w słowa zbieram
i ogrzewam je przy świecach
kwiaty kładę pod powieki,
a ja z nutek sen kołyszę
kwiaty kładę pod powieki
i odchodzę w cisze, ciszej.
Awatar, 8 grudnia 2010
Kto rozpowiada, że Szkoci
chodzą w spódnicach zbyt kusych,
tego ręka ma przetrąci
u wrót Karmelitów Bosych.
Awatar, 8 grudnia 2010
Zmarł piekarz pierników
najwspanialszych ze wzorów
prostych tkanych na szatach Julii.
Przechodniu wygłodniały
piec nie ma końca,
w nim pierników miliony
wielkich i małych i ozdobnych,
rzeczywistych obrazów
po każdym kroku drobnym.
W urojonych błękitach spragnionego napoi -
naciśnij klawisz zet jak zespolony
by poznać piekarnię porządnego chaosu,
uchyl furtkę do ogrodu czarów
(dobrzy tkacze wiedzą jak z prostego ściegu
prząść świata wzory).
On już tam jest - tka stare i nowe dywany,
z drzewa figowego zrywa pierniki
nie ograniczony ziemskim wymiarem,
albo z politowaniem spogląda na małe kroki
po wykonaniu wielkiego skoku.
Tutaj dowodził dlaczego się nie dowiemy
jaki świat był, jest i będzie.
Awatar, 6 grudnia 2010
Pewien kotek odkurzacz miał
i odkurzał nim to co chciał.
Nie sprawdził zastosowania
tego sprawnego drania,
później kotek niesprawny miał miał.
Awatar, 6 grudnia 2010
Miałem klepsydrę z piaskiem w środku
pamiątkę z dzieciństwa,
kupił mi ją ojciec chrzestny
ze złotym krzyżykiem na piaszczystą drogę
(mieszkaliśmy wtedy na wsi
zapomnianej przez Boga),
gdy byłem jeszcze niewinny
zawiesił na niej ryngraf.
Piasek sypał się za cicho,
zmieniłem na mechanizm wodny,
teraz każdą spadającą kroplę słyszę
jest lepiej, ale nie jest dobrze
często dopraszam się o ciszę -
zmieniłem drogę na asfaltową.
Miałem niezawodnego przyjaciela
psa z nie uciętym ogonem
merdał nim niestrudzony
na powitanie, na zawołanie, radosny skowronek.
To smutne, że psy żyją od nas krócej
a my nie mamy ogona -
jakimż gestem odwdzięczyć się chociaż raz
na pożegnanie (psy nie płaczą).
Nie miał klepsydry, krzyżyka i ryngrafu
a jednak kochał wierniej niż człowiek potrafi
i nigdy drugiego psa nie ugryzł
i nie lubił też warczeć na nie
(co przeszkadza człowiekowi tak kochać -
czas, wiara, słowa, karma -
czy wszystko po kolei i po trosze ?).
Mam ostatniego przyjaciela
samochód na asfaltowe drogi
jeżdżę nim coraz wolniej -
coraz częściej zawodzi
mechanizm zmiany biegów.
Awatar, 6 grudnia 2010
Czas uchyla kopuły wieko,
zasklepia przejścia -
miłość zaplątana w wierszach
przy kawie wabi bezpieczna.
Kruszy z nadzieją mury byłych świątyń,
wypełnia piaskiem kapłanów,
wyznawców i milczących bogów,
pracowity od pełni do nowiu,
wszystkim rozdaje codzienność,
żywe serca wspomoże nad zmierzchem -
reszty ze wspomnień zabierze.
Stare i nowe wersy otwierają furtki
sentymentalnym idiotom, poetom -
młodzi praktycy zbierają biblioteki
nie czytanych obwolut, dla śmiechu,
wbijają kliny w gardła nad ranem -
prastare znaki człowieka czasu.
Niezniszczalny mechanizm klepsydry
obróci ją świtem, wybranym pęka denko.
Awatar, 4 grudnia 2010
Niech ktoś powie, że Legii w Warszawie
nie kocha, czekają go mozoły.
Katorgi po kibiców rozprawie,
skończą w niebie niebieskie anioły.
Awatar, 4 grudnia 2010
Dzisiaj odszedł przyjaciel
Tam gdzie trawy się kołyszą
i czas zamienia się z ciszą.
Zostawił słowa, którymi urzekał,
wspomnienia wypraw nad rzeki,
twarz roześmianą, kochaną bo szczerą.
Nad grobem skrzypiec dźwięk
jedną tęskną struną
poszarpał spojrzeń krąg.
Z gitarą smętną to znów radosną
opowiem Ci o tym przy ognisku
wiosną, przyjacielu, wiosną.
Przede mną jeszcze kawałek drogi,
nie trudząc nóg i myśli spóźnionych
może pójdziesz obok.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.