24 listopada 2012
Spacer
szliśmy tą samą ścieżką
dokąd nigdy pytaniem
czy też były drzewa
ależ oczywiście
lecz coś się urwało
na rozdrożu
poszłaś tak innym
dłonie splecione
jak dojrzałe winogrona
obiecałaś rzekę
a tu szczyt
szepcze złośliwym
wejdź na górę
z niej najlepiej spadniesz
nie chcę spadać
tyle masz miejsc
o boże
jak wiele