21 marca 2013
Niebo
basia miała białe poňczochy
i krwawiące kolana
nie bo autobus się spóznił
i szesnastka na krzywej zgrzytała
latarnie mają krotki cień
a na ławkach niezapisane
mama mało zarabia krzyczy wiele
zdrowaśki zdrowaśki do jasnej cholery
lecz one nigdy
obudzą kwiaty
Poezja
Proza
Fotografia
Grafika
Wideo wiersz
Pocztówka
Dziennik
Książki
Handmade