12 listopada 2013
Wreszcie powiesiłem
nie pamiętam jak to było
bo było po prostu
jakie słowa
a co gorsza czyny
dzisiaj nikt nie pyta
że rowerek żabcia
nikt nie wytłumaczył
gdzie zaczyna słowo
a gdzie kończy czyn
nie potrzebuję bocianów
słowików sów
aby umierać
muszę tylko żyć
bo życie to śmierć
jak można zabijać
chciałbym wiedzieć
nim gazeta ostatnią stroną
pieprzy takie głupoty
jutrzejsza pogoda
i ten zysk wielki zysk
straconych marzeń
nie jestem w stanie
zabić nawet cienia
wolę w cieniu
siebie